Dominika Figurska od kilku lat jest zaangażowana w działalność polityczną. Aktorka, znana głównie z roli Ewy w "M jak Miłość", głośno popiera poglądy Prawa i Sprawiedliwości. W zeszłym roku zdobyła mandat radnej w Sejmiku Województwa Mazowieckiego, a teraz próbowała walczyć o miejsce w Parlamencie Europejskim. Niestety, nie udało się.
Figurska udzieliła wywiadu w "Super Expressie", gdzie opowiedziała, dlaczego otrzymała zaledwie niecałe 13 tysięcy głosów. Jest pewna, że to wszystko przez złośliwe komentarze jej krytyków. Jak sama przyznała, wpłynęła też na to jej przeszłość i problemy małżeńskie, które jej wypomnieli.
To przykre... Tym bardziej, że dotyczą mojego życia prywatnego sprzed wielu lat. Ale tak naprawdę są zemstą za moje wystąpienia publiczne przeciw pornoskandalowi w jednym z polskich teatrów czy przeciw seksualizacji dzieci w szkołach. Przecież wszystko zaczęło się dzień po ogłoszeniu przeze mnie startu w wyborach - uważa.
Przypomnijmy, że aktorka zdradzała swojego męża. Przeszli poważny kryzys, jednak do siebie wrócili i jak zapewniają, są teraz bardzo szczęśliwi. Aktorka głośno podkreśla, że to dzięki Michałowi Chorosińskiemu i piątce ich dzieci ma siłę, dlatego jej hasło w kampanii brzmiało "Rodzina jest sercem Europy". Tym samym wywołała burzę, a oburzeni internauci ostro ją krytykowali i zarzucili jej hipokryzję. Więcej przeczytacie o tym TUTAJ. Ta nagonka medialna podważyła jej autorytet i przez to - jej zdaniem - ludzie się od niej odwrócili i nie oddali na nią głosu.
AW