Weronika Rosati po wywiadzie dla "Wysokich obcasów", w którym wyznała, że musiała odejść od Roberta Śmigielskiego, ponieważ "znęcał się nad nią m.in. psychicznie i fizycznie, a także uderzył ją, gdy była w ciąży". Te słowa rozpętały prawdziwą burzę i aktorka weszła na wojenną ścieżkę z byłym partnerem. W obronie mężczyzny stanęła Krystyna Demska-Olbrychska. Jest to jego bliska koleżanka, a przy okazji pacjentka.
Jak informuje "Fakt", Daniel Olbrychski i jego żona Krystyna Demska-Olbrychska będą zeznawać w sądzie w głośnej sprawie o ustanowienie władzy rodzicielskiej nad Elizabeth, którą wytoczył Robert Śmigielski. Pierwsza rozprawa zakończyła się awanturą. Między Weroniką i jej byłym partnerem doszło do ostrej wymiany zdań, której przysłuchiwali się dziennikarze.
Tabloid donosi, że Olbrychscy zostali powołani na świadków przez Śmigielskiego. Z poprzednich wypowiedzi Krystyny Demskiej w mediach, można się spodziewać, że zeznania nie będą korzystne dla Rosati, ponieważ kobieta nazwała Weronikę kłamczuchą.
Przedstawię przed sądem całą prawdę – powiedziała dla "Faktu" Krystyna Demska-Olbrychska.
Jednak zanim Weronika rozstała się z ojcem Elizabeth, miała dobre kontakty z jego znajomymi. Tak twierdzi żona Daniel Olbrychskiego.
Weronika odwiedzała nas w naszym letnim domu, spędziliśmy ze sobą kilka dni. Chodziliśmy na wycieczki, leżeliśmy na słońcu. Przede wszystkim dużo rozmawialiśmy. Ona nieraz mówiła mi, jakim świetnym partnerem jest Robert. Tęskniła za nim – wyznała dla tabloidu.
Jak myślicie, zeznania świadków mogą zaszkodzić Weronice? Mamy nadzieję, że w sądzie przede wszystkim wygra prawda!
JP