• Link został skopiowany

Kobieta, która oskarża Jarosława Bieniuka, wydała oświadczenie. Modelka twierdzi, że padła ofiarą linczu. "Siedzę sama i płaczę"

Jarosław Bieniuk stale zapewnia, że jest niewinny. Do tej pory kobieta, która go oskarża, nie wypowiadała się w mediach. Teraz przerwała milczenie.
Jarosław Bieniuk
AKPA

Dwa tygodnie temu Jarosław Bieniuk trafił do aresztu. Były piłkarz był oskarżony przez Sylwię Sz. o brutalny gwałt. Ostatecznie postawiono mu "jedynie" zarzut udostępniania narkotyków osobom trzecim. Po wpłaceniu kaucji gwiazdor wyszedł na wolność, wydał oświadczenie, a także pojawił się w "Dzień Dobry TVN", gdzie zapewniał o swojej niewinności. Głos w sprawie wreszcie zabrała kobieta, która go oskarża. 29-latka wydała poruszające oświadczenie.

Zobacz wideo

Rzekoma ofiara Jarosława Bieniuka wydała oświadczenie

Sportowiec od początku sprawy mógł liczyć na wsparcie wielu gwiazd, które wierzyły w jego niewinność. Bieniuk poprosił także media, by podawały jego pełne imię i nazwisko. W wywiadzie, którego udzielił "Dzień Dobry TVN" przyznał, że zatrzymanie przez policję było drugim tak traumatycznym tygodniem w jego życiu.

Nie będę ukrywał, że jest to dramatyczny dla mnie czas. To są ciężkie chwile dla mnie i dla mojej najbliższej rodziny. Dwa dni w areszcie, pierwszy raz w życiu miałem okazję tam być. Ciężkie chwile, ale staram się pozbierać - powiedział Bieniuk.

Jednocześnie po raz kolejny zapewniał, że jest niewinny.

Każdy, kto mnie zna, wie że nie jestem osoba agresywną i brutalną. Ten obraz, który o sobie czytam jest koszmarny, ale każdy, kto orientuje się, jak działają media wie, że trzeba brać poprawkę na to, co piszą w prasie brukowej. To koszmar, ale mam nadzieję, że to się wreszcie skończy - dodał.

Głos niespodziewanie postanowiła zabrać Sylwia Sz. W programie "Uwaga" TVN reporter przeczytał oświadczenie, które sporządziła 29-latka. Modelka twierdzi, że padła ofiarą ostracyzmu.

To, co działo się przez ostatnie dwa tygodnie ma znamiona linczu. Nikt nie zainteresował się tym, co się naprawdę wydarzyło i co się stało, a wszyscy skupili się na kłamliwych, obraźliwych oskarżeniach, które miały tylko na celu odwrócenie uwagi od prawdy. Zostałam z tym kompletnie sama. Odwrócili się ode mnie wszyscy, a moi przyjaciele byli bezpardonowo atakowani tylko po to, abym nie mogła liczyć na ich wsparcie.

Kobieta napisała też, że że boi się wychodzić z domu.

Od dwóch tygodni siedzę sama w domu, płacząc, bojąc się wyjść nawet do sklepu. Czasami mam wrażenie, że musiałaby się stać jeszcze większa tragedia, żebyście uwierzyli, co naprawdę się tamtej nocy wydarzyło.
Więcej o: