• Link został skopiowany

Syn Zenka Martyniuka już w gimnazjum stwarzał problemy. Tę historię opowiedział sam Zenek

Syn Zenona Martyniuka jest dziś na ustach wszystkich. Jak się okazuje, Daniel M. już w szkole miał poważne problemy. Fakty te wyjawił w swojej autobiografii sam Zenek.
Zenon Martyniuk, Daniel M.
screen Facebook/KAPIF

Głośną sprawą Daniela M. żyją obecnie media w całej Polsce. Przypomnijmy, że kilka dni temu mężczyzna został zatrzymany przez policję, po tym, jak nie chciał wpuścić swojej ciężarnej małżonki do mieszkania. Wówczas miało dojść do sporej awantury. Zaalarmowani zostali więc funkcjonariusze, którzy po przybyciu na miejsce odnaleźli przy Danielu M. marihuanę. Mężczyzna został zatrzymany. O tym, że opuścił areszt szybko dowiedzieliśmy się z InstaStory oskarżonego. Daniel zamieścił tam relację, w której wyznał, że nigdy pomiędzy nim a jego żoną, Eweliną, nie doszło do rękoczynów.

Zobacz wideo

Głos w sprawie zabrał także Zenon Martyniuk. W rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że chciałby, aby Daniel udał się na odwyk. Teraz okazuje się jednak, że mężczyzna sprawiał problemy wychowawcze już w szkole. Dowiedzieć się tego możemy z autobiografii muzyka "Życie to są chwile" autorstwa Martyny Rokity z 2017 roku.

Zenon Martyniuk o problemach syna Daniela

Z książki wynika, że Daniel M. już w gimnazjum nie stronił od alkoholu. 

Chodziłem z żoną na wywiadówki do Daniela. Jedną zapamiętałem szczególnie. Zwołano ją w trybie natychmiastowym. Była wielka afera, bo syn i jego koledzy w drugiej klasie gimnazjum dorwali się do alkoholu, a potem wyskakiwali przez okno na parterze i uciekli z zajęć - komentował w autobiografii Martyniuk. 

Co więcej, sam Daniel M. miał być wychowywany bezstresowo, podobnie również jak jego ojciec w dzieciństwie. 

Jestem łagodny wobec Daniela. Mnie wychowano bezstresowo, ojciec w życiu nie podniósł na mnie ręki, więc w moim życiu także nie stosuję przemocy. Czasem dostawało mi się słownie od żony, że powinienem być bardziej stanowczy i wymagający wobec syna. (...) Może to niedobrze, ale rozpieszczałem syna. Zawsze miał wszystkie najmodniejsze zabawki i gadżety - pisał Zenon Martyniuk.

Przeciwne zdanie wobec metod wychowawczych, stosowanych przez Martyniuka, miała jego żona, Danuta. 

Kiedy Daniel był młodszy i czegoś mu zabroniłam lub zrobiłam nie po jego myśli, natychmiast łapał za słuchawkę i dzwonił do Zenka, żeby naskarżyć, bo wiedział, że ojciec we wszystkim mu pobłaża - komentowała Danuta Martyniuk.

Spodziewaliście się, że Daniel M. ma za sobą aż tak burzliwą przeszłość? 

DH

Więcej o: