Filip Chajzer zaatakował dziennikarkę, która opisała naganne zachowanie uczestników "Ameryki Express". Prawda w oczy kole i Chajzer najwidoczniej nie umie przyznać się do błędu, więc publicznie zlinczował dziennikarkę. Jego fani szybko przyłączyli się do obrażania kobiety.
Dziennikarka nie pozostała obojętna na atak na jej osobę. Skomentowała wpis, w którym skrytykował ją Chajzer.
Jak można było się domyślać, pod jej odpowiedzią znalazły się kolejne hejtujące wiadomości, ale też i wiele słów poparcia dla kobiety.
Tekst jest słuszny, warto poruszać takie tematy, bo wtedy z ludzi wychodzi najgorsze szambo, co z reszta widać w komentarzach.
Pani Heleno, mam nadzieję, że Pani się trzyma. Trudno wyrazić zażenowanie tym postem, na pani miejscu chyba bym zrobiła skriny posta, komentarzy i wszelkich wiadomości, które pani dostaje od armii Chajzera i wkroczyła na drogę sądową. Nie może być tak, że dziennikarzowi są zamykane usta, bo krytykowana przez niego osoba nasyła na niego swoich fanów.
Zgadzam się z panią całkowicie. Pan Filip pokazał brak szacunku i poszanowania prywatności drugiego człowieka. Tłumaczenie, że to żart jest tym bardziej żenujące.
Zgłosiłam ten post do fb jako nawoływanie do przemocy, wszystkich innym, którym to się nie podoba też zachęcam, bo niestety ten pan zasługuje przynajmniej na bana jeśli nie na zgłoszenie do prokuratury.
Pani Heleno, dziękuję za Pani artykuł - za rozsądek i kulturę osobistą na najwyższym poziomie. W zażenowanie mnie wprawia sam post pana Chajzera, jak i czytanie komentarzy pod nim, w przeważającej mierze autorstwa kobiet. Smutny to kraj, w którym kobiety uważają, że molestowanie seksualne jest fajne, gdy ich koleżanki całuje bez uprzedniej na to zgody "Pan z telewizji". Życzę Pani dystansu i siły.
Jak skończy się ten konflikt, nie wiadomo. Nie musimy chyba przypominać, po któej stronie barykady jesteśmy.
MT