Filipa Burkhardt i jego rodzina przeżywają teraz wyjątkowo trudne chwile. 14 października piłkarz ujawnił w mediach społecznościowych, że jego córka jest poważnie chora. Kilkuletnia Latika miała guza mózgu. Obecnie jest już po operacji.
W wywiadzie dla sportowefakty.wp.pl Filip wyznał, że zaczęło się niewinnie. Córka skarżyła się na bóle głowy. Choć nikt wówczas nie podejrzewał, że sytuacja jest poważna, żona piłkarza od razu postanowiła udać się z Latiką do specjalisty. 9 października trafiła do szpitala. Tam okazało się, że dziewczynka ma guza mózgu.
Pojechaliśmy do szpitala w Gdyni. Żona nalegała, żeby zrobić tomografię. Wymusiła te badania na lekarzach i przeczucie jej nie zawiodło. Specjaliści wykryli nowotwór w wielkości 4,5 na 4,5 centymetra w czwartej komorze mózgu. Wypełnił ją całą, rozrastał się z dnia na dzień, zaczął atakować pień mózgu - wyznał piłkarz w wywiadzie.
Początkowo planowano, aby kilkulatka trafiła do szpitala w Szczecinie. Ze względu na awarię sprzętu przetransportowano ją do kliniki w Katowicach. Latika przeszła tam trudną operację mózgu, w trakcie której wycięto guz.
Na obecną chwilę wszystko jest w normie. Guz był bardzo duży i zagrażał życiu. Latika i my czuliśmy wasze wsparcie z każdej strony!!!! Przed nami dalsze leczenie,trzymajcie kciuki - napisał na Twitterze Filip.
Dzisiaj Filip jest szczególnie wdzięczny swojej żonie, Magdzie. Ma świadomość, że to dzięki jej szybkiej reakcji córka żyje.
Chwała Magdzie, że zareagowała błyskawicznie. To też przestroga dla innych rodziców, że takich sytuacji nie można bagatelizować. Za kilka tygodni nasza córka mogła się już nie obudzić. A żyje. Jesteśmy wdzięczni za wiadomości, pomoc i chęć pomocy od setek osób. Byliśmy z żoną na wykończeniu, kompletnie załamani, zapłakani. Ludzie wysyłali nam zdjęcia, jak modlą się za Latikę. Dziękujemy. Pierwszą połowę wygraliśmy - wyznał w wywiadzie.
Mamy nadzieję, że dziewczynka szybko wróci do zdrowia. Trzymamy kciuki za Latikę!
KS