W maju Gienek Loska miał wylew krwi do mózgu i do tej pory leży w śpiączce. Muzyk jest przykuty do łóżka i opiekuje się nim mama, Ludmiła. Jej synowa, Agnieszka, jest pod wielkim wrażeniem i nie żałuje słów uznania pod adresem teściowej.
Luda się nie skarży, choć ani na chwilę nie może wyjść z mieszkania - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Kobieta może liczyć też na wsparcie drugiej synowej, która była żoną jej starszego syna, Pawła. Mężczyzna zmarł kilka lat temu, jednak kobiety dalej utrzymują kontakt i pomagają sobie wzajemnie.
Codziennie do Ludy przychodzi jej była synowa. Choć po śmierci Pawła ułożyła sobie życie na nowo, to pamięta o teściowej. Czasami pomagają jej też sąsiedzi - opowiedziała żona Gienka Loski.
Jak czytamy w "Fakcie", teraz wszyscy czekają na specjalistyczne łóżko, które ułatwi opiekę nad muzykiem. Załatwiono już wszelkie formalności i za niedługo będzie ono już na Białorusi.
Transport niestety jest bardzo drogi, a my liczymy każdą złotówkę. Mama Luda będzie jednak szczęśliwa, bo specjalistyczny sprzęt wkrótce powinien dotrzeć na Białoruś - dodała.
Gienek Loska, zwycięzca pierwszej polskiej edycji "X Factor", nie wybudził się po operacji, którą przeszedł na Białorusi. Podczas wizyty u mamy, doszło do wylewu krwi do mózgu. Muzyk został zoperowany dopiero po 11 godzinach. Do tej pory odżywia się przez sondę, oddycha samodzielnie dzięki tracheostomii, ale coraz lepiej komunikuje się ze światem. Niestety jego stan nie pozwala na to, by można było przetransportować go do domu, do Polski.
AW