Monika G., która występuje pod pseudonimem artystycznym Esmeralda, spowodowała wczoraj wypadek samochodowy. Prowadziła samochód pod wpływem alkoholu.
W celu sprawdzenia stanu trzeźwości pobrano krew do badania. Jej stan nie pozwolił na tradycyjne badanie alkomatem. Kobietę w stanie ciężkim przewieziono do szpitala na ulicy Szaserów.
Teraz jej siostra, Małgorzata Godlewska, zabrała głos w sprawie i dodała wpis na Facebooku.
Nie mi jest oceniać Twoje postępowanie ani żadnemu człowiekowi. Każdy z nas ma w życiu gorszą chwilę, dzień, tydzień, miesiące. Nie jesteśmy idealnymi ludźmi, każdy również ma prawo popełnić błąd, każdy z nas może się załamać, zamknąć w sobie, odizolować się od społeczeństwa, przestać żyć za dnia. Dziękuję Bogu za to ze Cię mam, za to że mi Cię nie zabrał do siebie, bo masz jeszcze drogę do przejścia i to ja poprowadzę Cię za rękę. Przepraszam, że nie mogę być teraz przy Tobie tylko jestem w Grecji, chciałam przylecieć dziś pierwszym samolotem, ale niestety jestem na wyspie i samolot mam dopiero jutro. Jesteś teraz pod najlepsza opieką specjalistów i Anioł Stróż nad Tobą czuwa. Kocham Cię, moja malutka Esmi - napisała.
W kolizji nie ucierpiał nikt poza kierującą audi.
Stan Moniki G. nie okazał się tak zły, jak początkowo podawały media. Jak donosi "Pudelek", celebrytka zdążyła już wyjść ze szpitala.
Nie mam wiedzy, jaki jest obecnie stan poszkodowanej, natomiast mogę poinformować, że zgłosiła się do komendy w dniu dzisiejszym (poniedziałek – przyp. red.) i została przesłuchana. Odmówiła składania wyjaśnień. Sprawa po zgromadzeniu wszystkich potrzebnych dokumentów, w tym zeznań świadków, zostanie skierowana do prokuratury. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że prawdopodobnie będzie to zarzut spowodowania kolizji w ruchu drogowym – dodał podkomisarz Onyszko w rozmowie z "Pudelkiem".
MT