19 maja książę Harry poślubił ukochaną Meghan Markle. Nie ukrywa, że uważa ją za kobietę swojego życia. Wierzy, że ich małżeństwo przetrwa długie lata, dlatego postanowił, że nie będą podpisywać intercyzy.
Harry jest strasznie zakochany w Meghan i nie widzi świata poza nią, dlatego nawet przez myśl mu nie przeszło, że mógłby podpisywać intercyzę - czytamy w brytyjskich magazynach.
Ta decyzja ponoć nie za bardzo przypadła do gustu królowej Elżbiecie. Być może wpływ na to ma pochodzenie oraz dawny zawód księżnej Sussex, która jest Amerykanką i była aktorką. Grała m.in. w serialu "Suits", gdzie czasami pojawiała się w bieliźnie.
To bardzo nie spodobało się królowej - podaje "Daily Mail".
Możliwe, że chodzi także o majątek Meghan, który wniosła do rodziny. W porównaniu do pieniędzy księcia jest on bardzo skromny. "Daily Mail" informuje, że wniosła ona 4 miliony dolarów, czyli ok. 14,8 miliona złotych. Według szacunków, jej mąż jest w posiadaniu 30 milionów funtów, co w przeliczeniu na złotówki daje ok. 147 milionów złotych. Część z tego to spadek po księżnej Dianie i jego wojskowe zarobki. Wliczone są w to także wartości nieruchomości, których jest właścicielem, oraz pamiątki po matce.
Gdyby z jakichś powodów ich małżeństwo nie przetrwało, podziałowi podlegałby tylko wspólny majątek małżonków, czyli ten, którego dorobią się jako małżeństwo. Wkład, z którym wchodzą w sformalizowany związek, nie jest do niego wliczany.
W ten sposób książę Harry dowiódł, że wierzy w prawdziwą miłość i ufa swojej żonie. Prawda, że to piękny gest z jego strony?
AW