Księżna Diana nie żyje już od prawie 20 lat, ale wciąż poznajemy nieznane fakty z jej biografii. Kilka dni temu, brytyjski "Daily Mail" ujawnił nowe nagrania z udziałem księżnej Walii. Rzucają one nowe światło na jej małżeństwo z księciem Karolem.
Gdy byłam w czwartym miesiącu ciąży, rzuciłam się ze schodów, usiłując zwrócić na siebie uwagę męża – mówi Diana w rozmowie z dziennikarzem Andrew Mortonem.
Księżna przyznaje, że była zdolna do wszystkiego, żeby tylko zwrócić uwagę swojego wybranka. Sytuacja, o której mówiła, miała miejsce podczas ciąży z Williamem.
Powiedziałam Karolowi, że czułam się zdesperowana i że cały czas płakałam. On stwierdził, że podnoszę fałszywy alarm [odnośnie jego zdrady], więc rzuciłam się ze schodów. Wybiegła królowa. Była absolutnie przerażona, trzęsła się ze strachu. Wiedziałam, że nie stracę dziecka, choć byłam posiniaczona w okolicach brzucha.
Księżna na nagraniach wspomina o wielu swoich problemach. Jest wśród nich bulimia, próby samobójcze, walka z depresją. Opowiada o hierarchii w rodzinie, braku zainteresowania ze strony księcia.
Na pierwszym miejscu zawsze była jego matka, nie ja. Najpierw pytał ją, czy ma ochotę na coś do picia, później babcię, na końcu mnie. Zawsze wydawało mi się, że to żona jest na pierwszym miejscu - och, głupota!
Mówi również o myślach samobójczych i reakcji królewskich lekarzy.
W październiku byłam w bardzo złym stanie. Chciałam podciąć sobie żyły. Lekarze podali mi Valium i inne środki. Dawali mi leki, żeby mieć pewność, że Diana nie zwariuje i nikogo nie zabije.
Księżna nagrywała taśmy i wysyłała je do Andrew Mortona, dziennikarza i twórcy książki o "Diana: prawdziwa historia", wydanej w 1992. To właśnie na ich podstawie zostały opisane losy jej życia. Teraz, 25 lat później, pojawia się reedycja książki, wzbogacone o materiały z taśm.
SW