Chris Brown od dawna już bardziej niż ze swojej muzyki, znany jest ze skandali i kłopotów z prawem. Siedem lat temu wokalista pobił swoją ówczesną dziewczynę, Rihannę, co było początkiem kolejnych wybryków i problemów.
Dotychczas Brownowi udawało się jednak wychodzić z nich obronną ręką i kontynuować karierę muzyczną. Wszystko wskazuje jednak na to, że tym razem piosenkarz doigrał się.
Jak donosi serwis TMZ.com i inne amerykańskie media, wokalista groził wczoraj bronią zaproszonej do swojego domu w Los Angeles Baylee Curran, byłej finalistce konkursu Miss Kalifornii.
Kobieta zdradziła, że do domu Browna przyszła z koleżanką. Najpierw spędziła trochę czasu w jacuzzi, a potem dołączyła do gwiazdora i jego znajomych. Jeden z nich prezentował właśnie swoją bogatą kolekcję biżuterii, a gdy Baylee wyraziła swój zachwyt błyskotkami, Chris wpadł w szał. Wokalista kazał jej "wyp*****ać" i przystawił jej do głowy broń - donosi "TMZ".
Modelka chciała jak najszybciej opuścić dom Chrisa Browna, ale jego ochroniarze nie chcieli oddać jej telefonu komórkowego, dopóki nie podpisze klauzuli o zachowaniu w tajemnicy tego, co wydarzyło się w środku. W końcu Curran udało się wybiec z posiadłości wokalisty i wezwać policję.
Policjanci nie mogli jednak dostać się do domu Browna bez nakazu przeszukania, co zaowocowało 11-godzinnym oblężeniem jego posiadłości przez oddział SWAT. W tym czasie Brown miał wyrzucić przez okno torbę z... bronią i narkotykami. Gwiazdor opublikował też na Instagramie kilka nagrań, na których potępia działanie policji i oskarża śledczych o rasizm.
Ostatecznie, po długich negocjacjach z policją i prawnikami, Brown poddał się i został aresztowany. Za rozbój z bronią grozi mu nawet do 4 lat pozbawienia wolności i wszystko wskazuje na to, że tym razem może się nie wybronić. Nad wokalistą cały czas bowiem wisi widmo przywrócenia na wokandę jego sprawy o pobicie Rihanny. Przez to Chris miał też odebrane prawo do posiadania broni.
IN
