Problemy bohaterów " Na dobre i złe " granych przez Annę Karczmarczyk i Marcina Rogacewicza jeszcze się nie skończyły. O poranku Ola chce zrobić małej śniadanie i jest w szoku. Bo kuchnia wygląda jak pobojowisko - za sprawą Adama (Grzegorz Daukszewicz), który w nocy "bawił się" z Anetą (Natalia Rybicka).
Zrozum... Po tej aferze z ojcem jesteśmy z Przemkiem na cenzurowanym! W każdej chwili może ktoś tu przyjść, żeby sprawdzić, w jakich warunkach wychowujemy Franię... I co sobie pomyśli?!
Doktor Pietrzak, zirytowana, posyła koledze lodowate spojrzenie, a chirurg od razu obiecuje poprawę:
Daj mi godzinę, a kuchnia będzie lśnić! Jednak w końcu odkłada porządki na później i ma pecha, bo pracownica opieki społecznej - Głowacka (Anna Wodzyńska) - akurat tego dnia zagląda na kontrolę.
Tu na ogół tak nie wygląda. Proszę mi wierzyć! (...) Ola i Przemek są dobrymi ludźmi i świetnymi lekarzami
Wierzę panu. Ale moim zadaniem jest sprawdzić, jakimi są rodzicami.
Adam, widząc minę urzędniczki, jest bliski paniki. Tymczasem Głowacka prosto z hotelu kieruje się do szpitala. I tym razem prosi o rozmowę Radwana (Mateusz Damięcki).
Przychodzę w celu ustalenia sytuacji zawodowej pani Pietrzak. Czy jej obowiązki w pracy utrudniają opiekę nad dzieckiem?
Myślę, że każdej matce praca zawodowa w pewnym sensie utrudnia opiekę nad dzieckiem. Nie sądzę, że Ola jest tu jakimś wyjątkiem. Tak jak inne matki stara się pogodzić obie te role
Pytanie: lepiej czy gorzej?
Najlepiej jak umie! Jest zatrudniona w pełnym wymiarze godzin. Ale dodatkowych dyżurów nie bierze. Jeśli ma nocne, dzieckiem opiekuje się ojciec Frani.Z tego, co wiem, są dobrze zorganizowani...
Po spotkaniu z ordynatorem urzędniczka prowadzi "śledztwo" dalej. Ola i Przemek - nieświadomi zagrożenia - jadą za to po córkę do żłobka. Po drodze zauważają na ulicy chorego, który potrzebuje pomocy. Lekarze od razu dzwonią po karetkę, jednak ta nie przyjeżdża. I życie mężczyzny zależy tylko od nich - od tego, czy przeprowadzą akcję reanimacyjną i czy zostaną z pacjentem aż do chwili, gdy zjawią się ratownicy. Mijają kolejne, cenne minuty. A Głowacka czeka już w tym czasie na młodą parę w żłobku - skrzętnie notując, o ile lekarze spóźniają się po córkę.
Zobaczy pani, za chwilę ktoś odbierze Franię
Oczywiście, za chwilę. To mała dziewczynka, a nie płaszcz, którego ktoś zapomniał wziąć z szatni!
Gdy pogotowie w końcu przyjeżdża - i chory jest już bezpieczny Ola i Przemek zrywają się do biegu:
Za chwilę zamykają żłobek!
Nie traćmy czasu. Chodź, zdążymy!
Tymczasem urzędniczka postanawia zabrać Franię do pogotowia opiekuńczego! I młodzi rodzice docierają na miejsce w ostatniej chwili - gdy Głowacka wychodzi z małą na ulicę. Ola, przerażona, od razu chwyta córkę na ręce:
Co pani chciała zrobić?!
Nie odbierali państwo telefonu
Człowiek stracił przytomność na ulicy! Przecież nie mogliśmy go tak zostawić! Ratowaliśmy mu życie!
A Przemek rzuca, bliski wybuchu:
Może nie jesteśmy idealnymi rodzicami, ale kochamy nasze dziecko i nie damy go skrzywdzić, rozumie pani?! Nie pozwolę zniszczyć mojej rodziny! Nikomu!
Jaką opinię wystawi w końcu młodej parze Głowacka? Emisja odcinka numer 618 już 16 grudnia o 20:40 takich emocji lepiej nie przegapić!