Decyzja nie była podjęta tylko i wyłącznie przez studio Sony. Przyczyniły się do niej również sieci amerykańskich kin (Regal Entertainment, AMC Entertainment, Cinemark, Carmike Cinemas i Cineplex Entertainment), które jedna po drugiej odmawiały pokazywania filmu w swoich obiektach. Strach przed atakiem terrorystycznym , który miał przypominać ten z 11 września 2001 roku, był silniejszy niż chęć zarobienia.
W związku z decyzją większości naszych wystawców o niepokazywaniu filmu "The Interview", postanowiliśmy nie ruszać z planowaną na 25 grudnia premierą filmu. Szanujemy i rozumiemy zdanie naszych partnerów i oczywiście w zupełności podzielamy ich zdanie, że bezpieczeństwo pracowników oraz klientów jest w tej sytuacji najważniejsze - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Budżet filmu wynosił 44 mln dolarów, a Sony miało zarobić na nim ponad dwa razy tyle. Przewidywano , że tylko w pierwszym miesiącu po premierze film przyniesie 20 mln zysku, a w związku z zamieszaniem wokół obrazu, stawki mogłyby oscylować wokół ponad 100 mln dolarów.
Hollywood zareagowało natychmiast. Nie są to słowa otuchy. Większość wybitnych postaci związanych z filmem i show-biznesem krytykuje decyzję Sony. Dezaprobatę wyrażają w mediach społecznościowych, m.in. na Twitterze i Instagramie. To tylko mała część wpisów:
Drodzy Hakerzy Sony: teraz, kiedy rządzicie całym Hollywood, chciałbym również prosić o mniej komedii romantycznych, mniej filmów Michaela Baya i żadnych więcej Transformersów - pisze Michael Moore, reżyser ("Zabawy z bronią", "Fahrenheit 9.11").Twitter.com
Rezygnacja z "The Interview" jest przerażającym precedensem - twierdz Zach Braff, reżyser i aktor ("Powrót do Garden State", "Scrubs").Twitter.com
Uważam, że to haniebne, że te wszystkie kina wycofują się z pokazywania "The Interview". Innych filmów też nie pokażą, bo dostają anonimowe pogróżki? - zastanawia się Judd Apatow, reżyser ("40-letni prawiczek", "Wpadka").
Zgadzam się całym sercem. To nie-amerykański akt tchórzostwa, który ratyfikuje działania terrorystów i ustanawia przerażający precedens - odpowiada mu dziennikarz i showman, Jimmy Kimmel.Twitter.com
Naprawdę trudno uwierzyć, że to jest właśnie odpowiedź na groźby przeciwko wolności słowa tutaj w Ameryce - pisze Ben Stiller, aktor ("Sposób na blondynkę", "Sekretne życie Waltera Mitty", "Poznaj mojego tatę").Twitter.com
"Dowództwo" Sony powinno złożyć rezygnację - z więcej niż jednego powodu - pisze Mia Farrow, aktorka ("Dziecko Rosemary", "Hannah i jej siostry").Twitter.com
Aktorzy wcielający się w główne role w filmie, James Franco i Seth Rogen, od czasu ataku hakerów oraz przede wszystkim podania do wiadomości publicznej przyczyny, co było tego ataku przyczyną, nie mogą opędzić się od paparazzi. Jak można się domyślić, nie są z tego powodu zbyt szczęśliwi. Franco opublikował nawet na swoim profilu na Facebooku zdjęcie z wymownym podpisem:
Takie zdjęcie zrobiliby mi paparazzi. Teraz mogą mnie już zostawić w spokoju. Dzięki, chłopaki.Facebook.com
A to i tak nie wszystko, bo na wycofaniu się z jednego projektu się nie skończyło. Studio filmowe Fox w obawie przed podobnymi atakami hakerskimi zrezygnowało z realizacji innego filmu z Koreą Północną w tle, "Pyongyang". W roli głównej mieliśmy zobaczyć Steve'a Carella.
Chcę sprostować: wczoraj New Regency i Fox oznajmili mi, że Fox wycofuje się z dystrybucji filmu. Wcześniej film otrzymał "zielone światło" i pełne dofinansowanie od New Regency. Bez ogródek poinformowano mnie, że w związku z sytuacją, jaka spotkała Sony, Fox zdecydował się nie rozpowszechniać filmu. Bez dystrybutora, New Regency jest zmuszone zamknąć projekt. Moje przemyślenia: uważam, że to bardzo ironiczna sytuacja - film, który ma opowiadać o nieuleganiu naciskom i przezwyciężaniu strachu, jest eliminowany ze strachu - powiedział w rozmowie z Deadline.com reżyser obrazu, Gore Verbinski.
A teraz coś ode mnie. Powiedzcie szczerze - wybralibyście się do kina na film parodiujący Kima? Jestem pewna, że większość z Was nawet nie słyszała o planach wypuszczenia "Wywiadu ze Słońcem Narodu". No właśnie - "nie słyszała". Teraz wie o nim każdy, a chęć obejrzenia (przynajmniej u mnie) wzrosła do granic możliwości. I co, że nie będzie go w kinach? Mam w końcu internet, a skoro komuś udało się do serwerów Sony włamać po to, by film zablokować, ktoś z pewnością zrobi to, by go publicznie udostępnić.
Agnieszka Bielecka