Lawrence i Upton robią wszystko, aby ich nagich zdjęć nie publikowano, a galeria z Florydy...

Prywatne zdjęcia gwiazd przyciągną wielbicieli sztuki?

Skradzione prywatne zdjęcia gwiazd zostały upublicznione i obiegły media na całym świecie. Ale galeria z Florydy wpadła na pomysł, jak wykorzystać je w "lepszym" celu - fotografie staną się częścią wystawy.

Amerykańska galeria Cory Allen Contemporary Art podała na swojej stronie informację, że skradzione fotografie staną się częścią projektu "No Delete". Jego autorem jest artysta o pseudonimie XVALA, który wydał specjalne oświadczenie:

Dzielimy nasze sekrety z technologiami. A kiedy to robimy, nasza prywatność staje się dostępna dla innych - stwierdził.

Właściciele galerii podkreślają, że zdjęcia nie będą w żaden sposób retuszowane ani zmieniane - wielbiciele sztuki zobaczą je dokładnie w takiej wersji, w jakiej zapisali je w swoich telefonach czy na komputerach autorzy zdjęć.

Chcemy pokazać gwiazdy w chwilach, kiedy są całkowicie bezbronne, przybliżyć ich prywatność - podkreślają kuratorzy wystawy.
BRIQUET-GOUHIER-ORBAN/ABACA/EAST NEWS/Briquet-Gouhier-Orban

Prywatne zdjęcia gwiazd będzie można oglądać na Florydzie od 30 października. Wśród wydrukowanych fotografii, zawisną te, które skradziono Jennifer Lawrence i Kate Upton , ale nie zabraknie wśród nich ujęć innych sław. XVALA przez siedem lat szukał w Google jak najbardziej prywatnych ujęć sławnych osób. Przez jego selekcję przeszły m.in. zdjęcia ogolonej na łyso Britney Spears czy skradzione jakiś czas temu nagie selfie Scarlett Johansson.

O wystawie jest już głośno, ale głównie za sprawą kontrowersji, które wzbudził artysta. Policja zapowiedziała, że będzie ścigała wszystkich, którzy udostępnią zdjęcia. XVALA najwyraźniej postanowił poświęcić się w imię wyższych celów i nie przerażają go problemy z prawem.

jus

Więcej o: