To się nazywa poświęcenie dla pracy! Podczas zamieszek na greckich ulicach rosyjska dziennikarka w swojej relacji chciała dokładnie, z bliska pokazać szczegóły akcji. Tak bardzo, że zaryzykowała i bezmyślnie weszła w chmurę... gazu łzawiącego.
Na szczęście przechodnie i policja szybko udzielili pomocy przerażonej sytuacją dziennikarce. Jej reakcja na gaz łzawiący była co najmniej dramatyczna. Mimo to, Rosjanka szybko stanęła na nogi i zaczęła dalej relacjonować wydarzenia.
Zwyciężyła nadgorliwość czy głupota?
elv