Bronisław Komorowski nie ma dobrego okresu. Zalicza wpadkę za wpadką. Przyjmując Angelę Merkel w Warszawie pokazał brak manier siadając jako pierwszy, a Nicolas Sarkozy mókł, bo świta naszego prezydenta zapomniała o parasolu dla głowy Francji.
Teraz prezydent Komorowski zalicza wtopę na Litwie. Na spotkaniu z przedstawicielami Związku Polaków, zamiast wsłuchiwać się w przemowę powitalną, rzucił się na smakołyki. Wyglądało to nadzwyczaj niesmacznie.
PoliKOT