Wyszkoni mimo afery zaśpiewała "Agnieszkę". W komentarzach poruszenie

Anna Wyszkoni nie przejęła się krytyką Adama Konkola i podczas "Sylwestrowej Mocy Przebojów" zaśpiewała słynną "Agnieszkę". Pod opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniem występu pojawiło się mnóstwo komentarzy. Co sądzą internauci?

Anna Wyszkoni przez wiele lat była wokalistką zespołu Łzy. Po rozstaniu z kapelą relacje między wokalistką a frontmanem grupy Adamem Konkolem stawały się coraz bardziej napięte. Ostatnio znów doszło do eskalacji konfliktu. Przyczyną była słynny utwór "Agnieszka", który piosenkarka wykonała podczas sylwestrowego koncertu. Jej były kolega z zespołu otwarcie ją za to skrytykował. Widzowie "Sylwestrowej Mocy Przebojów" byli jednak innego zdania.

Zobacz wideo "Nie bałam się śpiewania, a rozmowy z Wojciechem Mannem". Czyli Anna Wyszkoni nie tylko o przeszłości

Anna Wyszkoni zaśpiewała "Agnieszkę" podczas "Sylwestrowej Mocy Przebojów". Internauci komentują

Anna Wyszkoni kilkanaście lat temu opuściła zespół Łzy, aby zacząć solową karierę. Niekiedy jednak zdarza jej się podczas występu przypomnieć największy hit kapeli - "Agnieszkę". Wykonała go również na koncercie sylwestrowym organizowanym przez Polsat. Nie spodobało się to autorowi piosenkiAdamowi Konkolowi. Zgromadzona w Toruniu oraz przed telewizorami publiczność była jednak innego zdania. Pod nagraniem z występu artystki pojawiło się mnóstwo pozytywnych komentarzy. "To był piękny występ, a na żywo jeszcze lepszy", "Coś pięknego. Oglądałam, kocham", "Najlepszy występ dzisiaj, normalnie głośność w TV poszła na maksa, mało telewizora nie wysadziłam", "Ty to jednak jesteś petarda", "Oglądałam, śpiewałam, tańcząc, szalałam" - zachwycali się internauci.

Adam Konkol dogryza Annie Wyszkoni. "Gdzie tu miejsce na ambicję?"

Kiedy Anna Wyszkoni zapowiedział, że podczas "Sylwestrowej Mocy Przebojów" zaśpiewa "Agnieszkę" Adam Konkol, frontman Łez i twórca hitu, nie pozostawił tego bez odpowiedzi. Muzyk przypomniał, że kiedy piosenkarka odchodziła z zespołu, stwierdziła, że "wyrosła" z repertuaru kapeli i nie chce już śpiewać cudzych piosenek. Gitarzysta zarzucił wokalistce hipokryzję i otwarcie przyznał, że ma do niej żal. "Gdzie tu miejsce na ambicję, na tworzenie własnych hitów, które przetrwają dekady? Czy naprawdę po tylu latach jedynym wyjściem jest powrót do utworu, który był publicznie krytykowany jako coś "infantylnego" czy "nieadekwatnego"? (...) Boli mnie, że tak głośno mówiono o odcięciu się od mojej twórczości, a teraz, gdy to wygodne, znów po nią sięga się, jakby nigdy nic" - napisał na Facebooku.

Więcej o: