Ola i Armando byli finalistami czwartej edycji "Love Island". Para od razu zapałała do siebie gorącym uczuciem. Fani nie mieli wątpliwości, że ten związek przetrwa nawet poza kamerami. Tak też było, Ola i Armando próbowali ułożyć sobie życie po programie. Były oczywiście wzloty i upadki. W 2022 roku Ola poinformowała o rozstaniu. Zakochani postanowili jednak dać sobie kolejną szansę. Wygląda jednak na to, że to koniec miłości. Słowa Armando nie pozostawiają żadnych wątpliwości.
Były uczestnik opublikował krótką relację z komentarzem. "Nie pozostało mi nic innego, jak wierzyć w nas... tylko już osobno. Boli mnie to, co się stało, ale nie zawsze udaje się uratować coś, na czym nam zależy" - pisał. Później powiedział nieco więcej na temat tej decyzji. - Słuchajcie, no tak czasami bywa w związku, zresztą na pewno dobrze to wiecie, że tak przychodzi moment, w którym trzeba podjąć decyzję, co robić dalej, tym bardziej, jeśli coś tam się kruszy i wybrać to, co dla dwojga będzie najlepsze. No my postanowiliśmy, że dla nas najlepsze będzie rozstanie. Ten czas na pewno będzie trudny, bo jednak trzy lata razem, to jest jakaś historia, ale powoli będziemy się z tym jakoś wygrzebywać i po prostu jakoś realizować i spełniać. (...) Nie żyjemy w żadnych złych relacjach, trzymamy za siebie kciuki, mamy ze sobą kontakt - mówił przejęty.
Na profilu byłej uczestniczki pojawiło się zabawne wideo, w którym Ola w humorystyczny sposób pokazuje "brutalną rzeczywistość" w związku. Na nagraniu widzimy ją w towarzystwie mężczyzny. "Dopiero reklamowali perfumy i już jest nowy chłopak?" - dopytywał jeden z fanów. "Po czym stwierdzasz, że to jest mój nowy chłopak?" - odpowiedziała Ola. "Po hasztagach, które dodał" - czytamy. "Hasztagi dodaje się tematycznie do rolki. Nie szukajcie sensacji, bo jej nie ma" - skwitowała krótko. ZOBACZ TEŻ: Karolina Gilon zaskoczona pytaniem. "Mateuszowi nie przeszkadza, że zarabia mniej od ciebie?". Jest odpowiedź