Więcej o kultowych świątecznych filmach przeczytasz na Gazeta.pl
Ponad 30 lat temu po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć "Kevina samego w domu". Świat pokochał kilkunastoletnego chłopca i jego mało rozgarniętą rodzinę. Komedia jest jednym z najpopularniejszych filmów świątecznych, a wiele osób nie wyobraża sobie tego magicznego okresu bez Kevina McCallistera.
Cała seria "Kevina samego w domu" od trzech dekad cieszy się niesłabnącą sławą. Jeden z popularnych portali postanowił wynająć fanom dom, w którym zostały nakręcone filmy. W ten sposób w okresie świątecznym będą mogli poczuć się jak bohaterowie światowego hitu, przy okazji dołożyć cegiełkę do dobrego uczynku. Pieniądze z licytacji wynajmu zostaną przekazane na zasilenie kasy szpitala dziecięcego.
Fanów "Kevina samego w domu" w progu powita Devin Ratray - filmowy brat Kevina, czyli Buzz. Aktor jest mocno zaangażowany we współpracę w charytatywny projekcie. Ponadto w wywiadzie dla magazynu "People" zdradził, że planowany jest zjazd "rodzinny" ekipy filmowej.
Spotkanie początkowo było planowane online. 44-letni Devin Ratray do rozmowy włączył się stosunkowo niedawno. Obecnie stara się nadążyć za dynamiczną dyskusją. Wszystko wskazuje na to, że obsada chciałaby się spotkać sama i dobrowolnie. Filmowy Buzz jest ciekawy, co się wydarzy.
Planowali go online, a ja niedawno, tak kilka dni temu, włączyłem ten wątek na czacie komunikatora. Teraz staram się nadążyć za dyskusją. Chcą się spotkać sami, z własnej woli, więc kto wie, co się wydarzy - filmowy Buzz zdradza szczegóły spotkania obsady filmu.
Na ten moment wiadomo, że w spotkaniu nie weźmie udziału odtwórca głównej roli - filmowy Kevin, w którego rolę wcielał się Macualay Culkin. Zabraknie także Kierana Culkina (młodszego brata, Fullera) oraz Catherine O'Hary (mamy chłopca, Kate). Sam Retray, który gra w nowej świątecznej wersji hitu - "Home Sweet Home Alone" cieszy, że mógł stać się częścią filmowej rodziny.
Devin Ratray rozpoczynając przygodę z "Kevinem samym w domu" miał 13 lat. W wywiadzie dla "People" wyznał, że film stał się prawdziwym hitem i ma wpływ na wiele pokoleń. Rodzice pokazują je swoim dzieciom, a one z kolei wnukom. Aktor nie wyobraża sobie swojego życia, gdyby nie obsadził roli Buzza.
Ten film stał się kultowy i ma wpływ na rodziny od więcej niż jednego pokolenia. Rodzice pokazują dzieciom, dzieci pokazują wnukom coś, czego byłem części"- wyznaje Devin Ratray w rozmowie dla "People".
Wyobrażacie sobie święta bez "Kevina samego w domu"?