W poniedziałkowym odcinku "Hotelu Paradise" wydawało się, że z programu odpadnie aż trzech uczestników. Okazało się, że panowie po wyjściu z hotelu otrzymali list, który wskazywał, że mają szansę zawalczyć o miejsce w willi.
Krzysztof, Michał i Mariusz z "Hotelu Paradise" dostali szansę przedłużenia swojego udziału w programie. Otrzymali specjalny list.
Będziecie mieli okazję zawalczyć o powrót. Śpijcie słodko, a następnego dnia dowiecie się więcej - przeczytali w liście.
Okazało się, że do willi wróciła Kornelia, która odpadła z show na samym początku. Dziewczyna miała udać się na randkę z każdym z uczestników, a później zdecydować, kogo z tej trójki wybierze i zechce stworzyć z nim parę, a tym samym umożliwić dalszy udział w programie.
Poznajcie nową twarz Kornelii, wcześniej tak nie mieszkałam, ale teraz będzie inaczej - zapowiedziała.
W tym czasie w hotelu trwały narady. Krystian i Luzia, którzy jeszcze jakiś czas temu za sobą nie przepadali, teraz zdecydowali się zawrzeć pakt. Jako że obydwoje są w parach ze stosunkowo nowymi uczestnikami, wiedzą, że z nimi nie mają tak dużych szans na dojście do finału.
Myślałem, o tym, że moglibyśmy wymienić naszych partnerów i się razem sparować. Są w programie dwie mocne pary, ale teraz nie mamy z nimi szans - stwierdził Krystian.
Jakbyśmy się połączyli, to mamy szansę. Ciebie lubią chłopcy, mnie dziewczyny - dodała Luiza.
Po ich rozmowie do hotelu wkroczyli Kornelia i Krzysztof. Takiej euforii dawno nie widzieliśmy.
Teraz zaczyna się gra. Na pewno już tak łatwo nie odpuszczę - stwierdziła Kornelia na wejściu.
Kornelia, moja siska, ja za nią najbardziej płakałam, od razu mam super dzień - nie kryła zachwytu Bibi.
Kornelia namiesza?