Małgorzata Rozenek w czerwcu 2020 roku urodziła syna Henia. Pociążowe kilogramy okazały się pretekstem do rozpoczęcia nowego telewizyjnego projektu. W "Rozenek cudnie chudnie" Małgosia pod okiem kamer wraca do formy sprzed ciąży. Za nami pierwszy odcinek formatu, w którym żona Radosława Majdana spotkała się z ekspertami od chudnięcia. Nowa propozycja TVN Style wzbudziła wśród internautów mieszane uczucia.
Walka Małgosi o idealną figurę poruszyła także feministki i osoby demaskujące szkodliwe stereotypy i wzorce zachowań. Paulina Zagórska, która funkcjonuje w sieci jako Doktorkanieuczka skrytykowała nowy program, którego bohaterką jest Rozenek. Jej wpis udostępniła u siebie aktorka i aktywistka Aleksandra Domańska:
"Rozenek cudnie chudnie" to nowy, 8-odcinkowy program TVN o odchudzaniu gwiazdy tej stacji po ciąży. Co ciekawe, już w pierwszym odcinku programu pada stwierdzenie, że MR ma "dość presji idealnej sylwetki po ciąży" - w tym miejscu w idealnym świecie powinny być fanfary i koniec programu - ale jak wiadomo, pieniądze nie śmierdzą – zaczęła Zagórska.
Doktorkanieuczka zauważyła, że program wzmacnia szkodliwe przekonania na temat powrotu do formy sprzed ciąży i wpędza odbiorczynie w kompleksy:
Pragnienie "powrotu do formy" sprzed ciąży to już serio regularny wyścig o to, która celebrytka szybciej pokaże sześciopak, więc postawmy sprawę jasno: Celebrytki mają takie ciśnienie na ciało nastolatki, bo w ten sposób zarabiają pieniądze. Zarabiają na wpędzaniu w kompleksy zwykłych śmiertelniczek, których nie stać na nianię, trenera personalnego, dietetyczkę i pomoc domową. Zarabiają na postach sponsorowanych, którymi promują produkty mające ułatwić nam osiągnięcie tego celu.
Zagórska zauważyła także, że Małgorzata Rozenek odpowiedziała już na zarzuty internautów, który twierdzili, że ekspresowa metamorfoza po ciąży wymaga dużych nakładów finansowych. Zdaniem Zagórskiej wzmacnia to mit katorżniczej pracy:
A to wszystko dzieje się w duchu "chcieć to móc" - nawet wywołane do tablicy (jak MR) nie przyznają, że ich pieniądze (oprócz bycia silną motywacją) stanowią ogromne ułatwienie. Zamiast więc przyznać, że choć (teoretycznie) każdy może, to nie każdemu równie łatwo to przyjdzie, chętniej powiedzą, że "Takie założenie robią osoby, które szukają wytłumaczenia dla swojego lenistwa" - co z kolei wpisuje się w etos ciężkiej pracy, do której osoby biedne są tak gorąco zachęcane przez ludzi, którzy sami raczej się nie przemęczają.
Instagramerka podkreśliła, że program serwuje odbiorcą półprawdziwą, rozmytą rzeczywistość:
Czy MR cudnie chudnie? Cóż, to żaden cud, to kasa. Choć gdybym to ja miała wybierać nazwę, "Rozenek cudnie zarabia na byciu ofiarą i beneficjentką kultury diet" byłaby moim zdaniem trafniejsza, bo to naprawdę niesamowite, że z jednej strony niby doskonale wiemy, że medialna kreacja to nie jest prawdziwe życie, ale z drugiej chętnie pozwalamy się karmić cudzymi marzeniami.
Z opiniami Domańskiej i Zagórskiej nie zgadza się spore grono fanów. Wiele osób zauważa, że tego typu programy są potrzebne, by motywować innych do ćwiczeń - nie tylko kobiety, ale również i mężczyzn. Dlatego też po emisji pierwszego odcinka pojawiło się sporo przychylnych komentarzy.
Pierwszy odcinek super, czekam na następne!
Śmieszny! Fajny!
Super! Tylko czemu takie krótkie? - pisali fani.
Może więc warto tego typu programy oglądać z głową - wybierając pozywane aspekty, jak choćby pomysły na ćwiczenia, na dietę, ale pamiętając, że pogoń za idealnym ciałem nie jest najważniejsza.