Za nami siódma edycja programu "Rolnik szuka żony". Tym razem największym szczęściarzem okazał się Paweł, który z wzajemnością zakochał się w Marcie. Ich uczucie rozwija się do tej pory, a oni nie ukrywają, że planują wspólną przyszłość. Uwagę widzów zwrócił też jego brat, który również był singlem.
Wielu miało nadzieję, że związał się on z inną z kandydatek Pawła, Natalią. Atmosferę podkręciły ich komentarze na Instagramie, oraz słowa Marty, która wyznała, "szykuje się wesele". Najwidoczniej jednak ich relacja nie przetrwała, a Robert zdementował te doniesienia podczas Q&A.
Żeńska część widzów programu nie ukrywa, że to dla nich dobra wiadomość. Już od pierwszego momentu, kiedy to pojawił się na antenie, dopytywano, czy planuje pojawić się w następnej edycji jako jeden z bohaterów szukających miłości. Kobiety w komentarzach zapewniały, że będzie mógł liczyć na wiele listów. Teraz Robert odniósł się do tego. Niestety, ma inne plany.
Tak serio to na chwilę obecną nie czuję takiej potrzeby. Chcę w przyszłym roku wrócić do tego, co daje mi najwięcej satysfakcji, czyli do podróżowania - poinformował.
Robert, tak jak i Paweł, uwielbia aktywny tryb życia. Na Instagramie chętnie dzieli się wspomnieniami z przebytych podróży. A ma czym, gdyż mężczyzna odbył podróż dookoła świata. I choć ma najlepszy dowód na to, że w programie mógłby znaleźć miłość i mocno kibicuje bratu i Marcie, to jednak woli znaleźć ukochaną w innych warunkach.
Żałujecie?