Magda Bereda jest najmłodszą uczestniczką dziesiątej edycji "Tańca z Gwiazdami". Piosenkarka jednak nie zachwyca tanecznymi umiejętnościami i jest uznawana za "drugą Justynę Żyłę", która - przypomnijmy - była jedną z najsłabiej tańczących uczestników show.
Odcinek rozpoczął się od maratonu wszystkich uczestników, którzy tańczyli to, co chcieli. Jurorzy decydowali po kolei, która para ma odpaść. Przed tańcem zdradzali oni co nie co o tym, jakie imprezy lubią najbardziej i jak często im się to zdarza. Magda Bereda przyznała, że w ogóle nie imprezuje.
Imprezuje dość rzadko, bo jestem trochę takim pracoholikiem. Kiedy mam wolny czas, to wolę skupić się na jakiejś pracy, niż wyjść - mówiła.
Nie potrafiła nawet powiedzieć, kiedy ostatnio imprezowała. Wyśmiał ją wtedy Kuroczko:
Jesteś po prostu nerdem. Siedzisz w czterech ścianach. I tak poznajesz życie - krytykował ją.
Magda i Kamil zatańczyli walca angielskiego. Za swój taniec otrzymali od jury 17 punktów. Nie obyło się jednak bez krytyki:
Widać, że rzadko bywasz na imprezach, bo to widać i czuć - powiedział Kris Adamski, który zastąpił w tym odcinku Michała Malitowskiego.
A Wy jak oceniacie ich występ?
AW