W szóstym odcinku programu "Agent - Gwiazdy" uczestnicy pozostali na wulkanicznej Teneryfie. Tydzień temu odpadła Mariola Gołota, wobec czego jej mąż Andrzej został sam.
Widzowie mają dość żony Gołoty w "Agencie". Spada na nią fala krytyki, ale są i obrońcy
Mariola nie była ulubienicą grupy. Z częścią uczestników była mocno skonfliktowana, jednak to nie ona była wśród uczestników "czarną owcą". Na to miano intensywnie pracuje Kasia Wołejnio, która od jakiegoś czasu kłóci się z Violą Kołakowską, Michałem Koterskim, a także Wiktorem Mrozikiem.
W jednym z zadań grupa została podzielona na trzyosobowe zespoły. Kasia Wołejnio, Michał Koterski i Angelika Mucha mieli na celu policzyć kury w sadzie bananowym. Podczas wykonywania zadania konflikt pomiędzy Miśkiem a Kasią przybrał na sile.
Michał chciał zbudować zagrodę, gdzie przerzucałby policzone już kury. W ten sposób uniknąłby kilkukrotnego liczenia tych samych kur. Wtem wtrąciła się jednak Kasia:
Misiek! Tu nie buduj - mówiła.
Ale jak nie buduj. Tu mam idealny kwadrat na zagrodę - krzyczał Koterski.
Następnie Kasia postanowiła jednak pomóc Miśkowi, co ewidentnie mu się nie spodobało.
Ku**a mać! Co ty robisz. Zostaw to. Kaśka! - krzyczał Misiek.
One ci tu nie wejdą. To musi być większy obszar - tłumaczyła Kasia.
Koterski nie wytrzymał i eksplodował ze złości.
Ku**a!!! Zabiję cię, Kaśka - krzyczał Koterski, po czym rzucił pachołki.
To jest mowa do chińskiego ludu. Przestań mi tu mieszać. Zajmij się naganianiem kurczaków, a nie się tu mądrzysz - podsumował Koterski.
Trzeba przyznać, że Koterski wyjątkowo nieładnie odzywał się do koleżanki. Nawet jeśli go wkurzyła, nie powinien jej grozić.
Jedyną osobą, z którą Wołejnio trzymała sztamę, był Rafał Jonkisz. "Żona Hollywood" w odcinku tym podkreślała, że żałuje, że to jemu nie oddała swoich jockerów.
Teraz jednak zadziałała na jego szkodę. W jednym z zadań chciała zaszkodzić grupie i celowo błędnie odpowiedziała na pytanie Kingi. Wobec tego musiała "za karę" odsłonić jedno z pól z imieniem jednego z uczestników, co zwiększało prawdopodobieństwo tej osoby na pożegnanie się z programem. Trafiło akurat na Rafała.
Kto sieje zło, dostaje nim w pysk - podsumowali Viola i Misiek.
Jonkisz wydawał się opanowany. Mimo tego nie obyło się jednak bez szpili dla koleżanki.
Ja mam do tego luz. Ale tak to jest. Jak chcesz na siłę komuś dopiec, to się to obraca w osobę, w którą nie powinno - dodał Rafał.
A wy, co o tym myślicie? Po której stronie jesteście?
MM
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>>