W ostatnim odcinku programu "Rolnik szuka żony" dwóch rolników rozstało się ze swoimi wybrankami. Marek obraził się na Olę, a Krzysiek przyznał się Ewelinie, że nie poczuł do niej nic więcej poza sympatią.
Ewelina nie ukrywała, że bardzo jej zależy na Krzyśku. Miała nadzieję, że uda im się stworzyć związek i łudziła się, że nie wybrał jej tylko dlatego, że została sama na gospodarstwie. Przypomnijmy, że rolnik pożegnał się z Jessicą, a później Kasia podjęła decyzję o opuszczeniu programu, co zasmuciło rolnika, gdyż to ona była jego faworytką.
Krzysiek zdecydował się porozmawiać szczerze z Eweliną. Zaproponował jej przyjaźń i wyraził nadzieję na to, że być może z czasem coś do niej poczuje. Ona nie ukrywała, że tego się nie spodziewała i liczyła na to, że będą razem.
Może zostańmy przyjaciółmi, nie wiem. Tak chyba byłoby najlepiej - mówił. - Dzięki za wszystko, że w ogóle byłaś - dodał.
Jego zachowanie podzieliło widzów, którzy pokłócili się na oficjalnym profilu programu na Facebooku. Ci, którzy polubili Ewelinę, uważają, że zachował się bardzo niedojrzale.
Ja na miejscu Krzysia nie rezygnowałabym tak szybko z dziewczyny, która widzi w nim jakieś zalety, bo druga taka może się nie trafić.
Ale to dzieciak... Do piaskownicy, a nie do kobiet.
Kolejny dziwak szukał "chiba" przyjaciółki. Szkoda tylko dziewczyny - piszą.
Jednak sporo osób uważa, że postąpił słusznie i zupełnie nie rozumieją, skąd się bierze hejt na niego. Tłumaczą krytykom, że był w porządku do Eweliny i nie robił jej nadziei. Ich zdaniem nie miał obowiązku się zakochiwać na siłę, "bo tego chcieliby widzowie".
A Wy jak zwykle oczekujecie, że facet może się zakochać na zawołanie. Chciał jej dać szansę, ale się nie udało i tyle. Jak inaczej można by było to zakończyć? Poza tym od początku widać było, że on nie jest zainteresowany nią za bardzo.
Ale przynajmniej szczerze jej powiedział, że nie czuje do niej nic więcej oprócz przyjaźni. Co, miał ją sobie za żonę wziąć, bo ona tego chce?!
Serce nie sługa - nie ma sensu go hejtować, bo chłopak się nie zakochał, najważniejsze jest to, że był szczery - bronią go widzowie.
Naszym zdaniem Krzysiek postąpił słusznie. Nie okłamywał Eweliny i nie mieszał jej w głowie fałszywymi nadziejami. Warto, żeby widzowie sobie zapamiętali jego refleksję: "Życie, to nie jest bajka, tak? Nie wszystko kończy się happy endem, tak?". A wy po której stronie jesteście - krytyków czy obrońców?
AW