Adam Kraśko pod koniec ubiegłego roku mógł mieć powody do zadowolenia. Jeden z najpopularniejszych rolników hitowego show schudł bowiem aż 40 kilogramów. Teraz jednak znowu przybrał na wadze. Waga mu skoczyła ze 160 na 165 kilo, ale niepokojąca jest tendencja wzrostowa.
Niestety, przytył kilka kilogramów, więc szykuje się na nowy detoks w ośrodku Waldtour-Revita u doktor Ewy Dąbrowskiej. Wie bowiem, że nie może ważyć 200 kilogramów, bo umrze. Dlatego stara się na przykład redukować mięso. Gdzieś je skubnie, ale generalnie go nie je - informuje w rozmowie z serwisem Plotek.pl jego menedżerka.
Poza detoksem rolnik stawia na ćwiczenia fizyczne: sporo pływa, głównie wczesnym rankiem lub późnym wieczorem.
Zawodowo pochłaniają go przygotowania do nowej piosenki, "Żona dla rolnika". Piosenka jest ukończona, natomiast ofertę zagrania w teledysku złożył Annie Michalskiej i Monice Jezior - pięknym rolniczkom, które brały udział w poprzednich edycjach programu. Zwłaszcza z Moniką się polubili.
Bawili się niedawno na dożynkach w Oborze niedaleko miejsca jej zamieszkania. Po imprezie został zaproszony do niej na obiad. Bardzo lubi Monikę i dobrze się z nią dogaduje. Bliżej poznali się w świątecznym wydaniu programu "Rolnik szuka żony" - dowiadujemy się.
Choć Kraśko usilnie stara się zrobić w Polsce karierę, niewykluczone, że będzie szukał szczęścia zagranicą.
Adam zastanawia się, czy nie wybrać się szlakiem Marka z 3. edycji do pracy w Danii, bo tam są duże zarobki dla rolników i można sobie dorobić. Kraśko zarabia bowiem na koncertach i imprezach, ale to są prace sezonowe - zdradza menedżerka.
Miejmy nadzieję, że nie będzie to konieczne.
JZ