Kuba Wojewódzki gościł u siebie Mikołaja Roznerskiego, który zagrał właśnie u boku Weroniki Rosati w filmie "Porady na zdrady". Aktor okazał się być pewny siebie, z dużym poczuciem humoru i bez kompleksów zasiadł na kanapie u showmana, nie dając się pytaniami zepchnąć pod ścianę. Zresztą, Wojewódzki już na początku zapowiedział mu, że nie będzie wobec niego brutalny.
Od razu ci mówię, mam do ciebie sympatię, więc Moniki Lewczuk się tutaj nie spodziewaj - dodał, robiąc aluzję do afery, jaka wybuchła, gdy 2 tygodnie temu wybitnie niemiło potraktował goszczoną u siebie Monikę Lewczuk.
Dodał też, że uważa go za męskiego i dojrzałego człowieka jak na swój wiek. Kiedy jednak doszedł do tematu urody, Roznerski nieco go przyhamował.
Mogę cię o coś poprosić? Trochę niekomfortowo się czuję, kiedy dwóch facetów rozmawia o urodzie męskiej. Bez sensu, facet powinien być facetem. Jak ktoś uważa, że jestem ładny, to niech sobie tak uważa, a jak uważa, że jestem brzydki, to niech też tak uważa - zaprotestował.
Unikał odpowiedzi na pytania dotyczące życia prywatnego. Nie chciał zdradzić, czy ma dziewczynę, przyznał tylko, że kiedy gra z jakąś aktorką, to od razu jest z nią łączony. Wojewódzki uznał to za normalne. I dostosował się do konwencji.
Dlaczego skończyłeś związek z Alicją Bachledą-Curuś? Fajnie razem wyglądaliście - powiedział, robiąc aluzję do filmu "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach", w którym razem zagrali.
Roznerski uśmiechnął się tylko i odpowiedział:
Tego związku w ogóle nie było.
Tym bardziej głupio kończyć, bo kobieta może miała nadzieję - odparł Wojewódzki.
Roznerski skorzystał z okazji i pozdrowił Alicję.
Ok, ale to prawda, że zerwałeś przez SMS-a? - nie ustępował Wojewódzki.
Przez maila - poddał się Roznerski.
Wątek hipotetycznego romansu z Bachledą-Curuś wrócił, kiedy panowie rozmawiali o wiejskich korzeniach Roznerskiego. Okazało się, że aktor całkiem sprawnie potrafi wydoić krowę - co zaprezentował w programie "dojąc" lateksową rękawiczkę, którą "przypadkowo" Wojewódzki miał przy sobie.
Przydało ci się w zawodzie aktorskim dojenie krowy? - zainteresował się Wojewódzki.
Jeszcze nie grałem chłopa - odparł.
Wojewódzki miał jednak na myśli zręczność palców.
Na przykład, kiedy grałeś z Alicją Bachledą-Curuś...
Nie, z Alicją Bachledą-Curuś nie mieliśmy takich scen, w których moja zręczność byłaby potrzebna - odparł całkiem poważnie Roznerski.
Na koniec tej żywej, dynamicznej rozmowy Wojewódzki przyznał, że jest pod wrażeniem gościa.
Jestem fajnie, koleżeńsko, oczarowany - powiedział.
JZ