W pierwszym odcinku nowej edycji programu "Na językach" przekonaliśmy się, że spekulacje internautów były jednak nieco na wyrost. Agnieszka Szulim nie ma sobowtóra, przynajmniej w swoim programie. Dziennikarka jednak nie przejmowała się komentarzami, wręcz przeciwnie, sama żartowała ze swojego wyglądu.
Obiecaliście mi nową czołówkę. Już nawet nie wyglądam, jak w tamtej. Schudłam trochę... - zapowiedziała już na początku, prezentując swoją nieco bardziej okrągłą twarz.
Na dobre zaczęło się jednak dopiero, kiedy wszyscy usiedli przy stole, przy którym zwyczajowo komentują wydarzenia show-biznesowe z ostatniego tygodnia. Karolina Korwin Piotrowska , Mikołaj Lizut i Ewa Wojciechowska z trudem tłumili śmiech.
Niektórym dobrobyt wyszedł na twarz - zauważyła Korwin Piotrowska.
Daj spokój, to zapalenie okostnej. Bolą cię zęby? - Lizut też nie miał dla Szulim litości.
Mówię wam, botoks - dobiła ją Wojciechowska.
Na wypasionych wakacjach byłam - tłumaczyła Szulim.
Jadłaś tam małe dzieci na śniadanie? - to znowu Korwin Piotrowska, która już do końca odpytywała Szulim z nowego wyglądu.
Krewetki z Beyonce.
Byłyście w jednym kiblu i wciągałyście kreski?
Jadłyśmy. I efekt jojo mnie dopadł. Ostatnio wszyscy pytali, dlaczego tak schudłam. Dobrze, że teraz nie pytają, bo jakoś tak niezręcznie.
Teraz będą pytali, dlaczego przytyłaś. Ciąża? Botoks?
Mówię wam, że wakacje, wypasione wakacje.
Było też trochę żartów z "diety zmieniającej rysy twarzy", ale jak sądzimy, to już przeszłość. Jak się okazało, za najnowszą metamorfozę Agnieszki Szulim odpowiadają "wypasione wakacje". A konkretnie "wypasione wakacje zmieniające rysy twarzy".
Screen z Instagram.com/Agnieszka SzulimTak wyglądała Agnieszka Szulim po powrocie z wakacji, podczas prezentacji jesiennej ramówki TVN:
alex