Kiedy TVN ogłosiła, że w kolejnym kulinarnym będziemy mieli szansę oglądać Magdę Gessle r zastanawialiśmy, czy podobnie jak w Kuchennych rewolucjach, to właśnie ona, będzie główną gwiazdą show. I okazało się, że tak. Wygląda też na to, że ma ona do powiedzenia nieco więcej niż pozostali członkowie jury.
Kiedy do studia wszedł Miłosz Wyrwicz, 35-latek z Krakowa i zaczął przygotowywać jagnięcinę, podawaną z tartą z puree z bakłażana i pomidorami, widać było, że od razu przypadł restauratorce do gustu.
Kiedy jednak sędziowie zaczęli degustację, wyszło na jaw, że ciasto francuskie, użyte przez uczestnika, nie jest jego własnej roboty, lecz pochodzi ze sklepu. To zbulwersowało Michela Morana, który tarty nie chciał nawet spróbować. Ania Starmach również była bardzo zawiedziona:
To nie można było zrobić zwykłego kruchego ciasta? - mówiła rozżalona - nie trzeba byłoby kupować gotowego francuskiego...A tak? Złamał mi pan serce tą tartą!
Gessler jednak, nie była tak bardzo ostra jak jej koledzy.
Intryguje mnie pan, mimo że podał pan kupne ciasto - powiedziała pewnie z zalotnym uśmiechem.
Pozostali członkowie jury byli na nie. Jednak Gessler nie dała za wygraną i zaczęła przekonywać Anię i Michela. Starmach złamała się szybko, zaraz potem ikonie TVN uległ też Moran. Po chwili 35-latek znów był w studiu i odbierał fartuch z logo MasterChef - symbol udziału w kolejnych etapach show.
Jak widać "Kuchenne rewolucje" ugruntowały jej pozycję na tyle, że nie nawet w innych programach nie musi się obawiać, że ktoś zlekceważy jej zdanie. Cóż, to urodzony szef (kuchni).
zuz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!