Bosa Beyonce w kolorowej sukience wygląda jak typowa turystka. Jednak obiekt, do którego zmierza, raczej przekracza możliwości finansowe typowej turystki.
To luksusowy jacht, na którym gwiazda z rodziną i przyjaciółmi pływała po włoskim wybrzeżu. Byli między innymi w Stromboli, skąd przepłynęli do Nerano, żeby zjeść obiad w słynnej tawernie "Quattro Passi". Blue Ivy przed odbiciem od brzegu znajdowała się w troskliwych ramionach taty.
Piękna pogoda i jeszcze piękniejsza łódź gładko sunąca po lazurowej tafli morza to idealna kombinacja czynników sprzyjających odpoczynkowi. Beyonce uwieczniała błogie chwile, Jay Z po prostu się relaksował.
Bulls
Szampan na jachcie? Żyć, nie umierać!
Czułości na brzegu. Pretekstem do bajecznych włoskich wakacji były 32. urodziny Beyonce, które obchodziła 4 września. Czy można sobie wyobrazić lepszy prezent?
Dzień później Beyonce i Jay Z wybrali się na tańce do tawerny "Anema E Core" na wyspie Capri. Przywitanie było więcej niż uprzejme.
Jak wiadomo, Beyonce lubi odważną garderobę. Głęboki dekolt skrywał piersi, które ledwie się mieściły pod materiałem. Wystarczyła awaria guzika i... na szczęście Beyonce wykazała się refleksem i paparazzo musiał obejść się smakiem.