Kuba Wojewódzki mógłby być najlepszym nauczycielem w "szkole lansu". Dziennikarz szlifował tę sztukę od początku swojej kariery, czyli od jurorowania w pierwszym polskim talent show - "Idolu".
Od tamtej pory Wojewódzki zyskał jeszcze większą świadomość swoich publicznych wystąpień. Każda jego wypowiedź jest zwartą całością, zawiera jakiś aspekt komiczny czy zaskakujące porównanie i każda z pewnością zapada w pamięć. Zdarz mu się też zrobić cos bardziej niespodziewanego, np wyjść zza jurorskiego stołu i wyściskać osobę znajdującą się na scenie (szczególnie jeśli uczestnik jest urodziwą kobietą).
Dyrektorzy stacji mogą być spokojni o oglądalność programu. Nawet jeśli uczestnicy nie popiszą się swoimi umiejętnościami, to widzów przed telewizory na pewno przyciągnie Kuba.
Wojewódzki wypracował już własny, rozpoznawalny styl. Doskonale wie co powiedzieć i jak, żeby na drugi dzień media to szeroko komentowały. Nie boi się kontrowersji i chyba za to wszyscy go tak uwielbiają.
Alan Andersz popularność zyskał za sprawą roli w serialu TVN "39 i pół". Jednak potem jego medialna kariera stanęła w miejscu. Sytuację zmienił diametralnie program "Got to dance. Tylko taniec".
Młody aktor i tancerz doskonale wie jak zaznaczyć swoją obecność w jury. Często stara się dawać komentarze "z pazurem", które mają dobitnie zaprezentować stanowisko Alana.
Juror nie boi się także publicznego okazywać emocji. W internecie, na gorąco, komentowano jego wystąpienie podczas jednego z odcinków. Andersz był wtedy niezwykle poruszony prezentacją jednej z formacji tanecznych. Nie ukrywał wzruszenia, wręcz je podkreślał, oświadczając, że musi opuścić salę, aby się uspokoić. Oczywiście kamery towarzyszyły mu aż do drzwi garderoby. Powiedział wtedy:
W efekcie bardziej pamiętamy samą reakcję Andersza niż zespół, który go takiego stanu doprowadził.
Kora jest ikoną polskiej muzyki rockowej. Jej piosenki były manifestem pokolenia lat 80. Kiedy jednak Maanam usunął się ze sceny, o kontrowersyjnej wokalistce nie słyszało się w mediach.
Wszystko zmieniło się od czasu, jak została jurorką w programie Polsatu "Must be the music". Od pierwszego odcinka oczy wszystkich zwrócone są właśnie na nią, a ona doskonale wie, jak przyciągać spojrzenia.
Każde pojawienie się Kory na ekranie wiąże się z nową rewelacją. Piosenkarka zaskakuje coraz to nowszą, ekstrawagancką fryzurą, nowoczesnym makijażem czy seksownymi kreacjami. Dodatkowo artystka zdecydowała się zabierać na plan swojego pieska, z którym nie rozstaje się nawet przy jurorskim stole.
Kora nie szczędzi też odpowiednio ostrych komentarzy. Często też potrafi pokłócić się z innymi członkami jury. Nie da się ukryć, że bardziej pamięta się to co powiedziała i jak wyglądała, niż to kto występował wtedy a scenie.
Tatiana zadbała o odpowiedni rozgłos wokół własnej osoby, zanim jeszcze zajęła fotel jurora w programie "X-Factor", który wcześniej należał do Mai Sablewskiej.
Trochę szumu wokół Okupnik na pewno jej się przydało, bowiem od kiedy odeszła z Blue Cafe, było o niej trochę cicho. Od czasu jak zaczęła pracować przy tvn-owskim show, na rynku pojawiała się na dużej liczbie okładek czasopism kobiecych, gdzie udzielała obszernych wywiadów.
Tatiana doskonale wie zresztą jak przyciągnąć uwagę. Ma świetną figurę, zgrabne nogi i przeuroczą buzię. Nic dziwnego, że każda kreacja doskonale na niej leży. Oczywiste więc jest, że piosenkarka wybiera te najbardziej seksowne, o których mówi się na długo po zakończeniu odcinka.
Od artystki nie można jednak oderwać wzroku nie tylko ze względu na jej wygląd. Okupnik wie, jak należy się zaprezentować, kiedy ma ocenić uczestnika. Przypomnijmy, że w tej edycji "X-Factor" widzieliśmy już oczywiście łzy wokalistki, uśmieszki, jej autorskie wierszyki, a nawet, oblewanie się wodą.
Pozostaje to skonfrontować z tym, co mówiła przed programem, jaką chce być jurorką.
Ta aktorka zawsze budziła sensację. Jej burza blond loków i krągłe kształty przyciągają wzrok za każdym razem, kiedy się pojawia.
Ostatnio możemy ją oglądać jako jurorkę "Got dance. Tylko taniec". Choć nie jest ona ekspertką od tańca, to mimo tego doskonale wie jak sprawić, by nie można było oderwać od niej oczu.
W jednym z marcowych odcinków show, Liszowska dobitnie zaznaczyła swoją obecność w programie i dała upust emocjom. Po występie białostockiej grupy Szał, aktorka nie ukrywała łez. Jakby tego było mało wraz z Anderszem postanowiła pobiec za kulisy, by wyściskać i wesprzeć choreografkę zespołu.
Alicja do niedawna była znana jedynie w wąskim gronie wielbicieli muzyki klasycznej. Jednak popularny show "Bitwa na głosy", okazał się być dla niej świetną okazją do zaprezentowania się szerszej publiczności.
Alicja zadbała, aby każde jej pojawienie się na wizji, zapadało głęboko w pamięć. Nie stroniła, więc, nigdy od mocno wydekoltowanych kreacji lub dość zaskakujących fryzur czy makijaży.
Często starała się także dawać oryginalne komentarze. W ostatnim finałowym odcinku programu. Postawiła emocje.
Nie kryła także wzruszenia i po występnie 16-stki Rynkowskiego, wstała i uściskała solistę Piotrka.
Aktorka była prawdziwą gwiazdą zakończonej wczoraj drugiej edycji programu "Bitwa na głosy". Bohosiewicz występowała w show do samego porodu. Synka urodziła kilka godzin po zejściu z wizji! Świeżo upieczona mama skomentowała w następnym odcinku programu całą sytuację słowami:
Sonia lubiła pożartować i chętnie flirtowała z siedzącym obok Zbigniewem Zamachowskim.
Dla uczestników programu była miła, choć czasami wydawało się, że o muzyce nie ma bladego pojęcia. Zdarzyło jej się nawet pomylić zespół Zakopower z Bregovicem!
Na pewno trzeba jej jednak przyznać umiejętność zwracania na siebie uwagi. Sonia była najjaśniejszą gwiazdą programu. A jej spektakularny poród przyćmił nawet wygraną Kamila Bednarka.