Przed występem grupy Patman Crew doszło do naprawdę przedziwnego dialogu pomiędzy Szymonem Hołownią i Marcinem Prokopem.
Doprawdy, nie wiemy, co Hołownia miał na myśli i zapewne miną lata, zanim zrozumiemy tego suchara.
Ten suchar również był słaby, ale jakże symptomatyczny i kto wie, czy nie proroczy.
Miejmy nadzieję, że zostaną do końca, bo kto raczyłby nas równie uroczymi sucharami, co ten niezrównany duet?
Panowie Maciej Prokop i Szymon Hołownia potrafią udowodnić, że są w stanie udziwnić nawet najprostszą wypowiedź.
Zapewne miał na myśli występ Tetiany Galitsiny, potrafiącej z piasku wyczarować najpiękniejsze obrazy, ale jako że nie jesteśmy telepatami, to się powstrzymamy od spekulacji.
W tym odcinku prowadzącym wszystko (albo prawie wszystko) kojarzyło się ze spaloną kilka dni temu w Warszawie tęczą.
A potem...
I teraz pytanie, co miał na myśli: tęczę czy dowcip; a może jedno i drugie?
To był suchar z brodą długą i ciągnącą się jak "Moda na sukces".
Tetiana Galitsina oczarowała wszystkich na castingu, rysując piaskiem na podświetlonej szybie przepiękną historię z przesłaniem. Po dzisiejszym występie Hołownia i Prokop postanowili się przekonać, czy malowanie piaskiem jest naprawdę tak proste, jak się wydaje podczas występu ukraińskiej artystki. Oczywiście ich wysiłki dały efekt bardziej, niż mizerny, ale przynajmniej były pretekstem do kolejnych mistrzowskich sucharów naszego tandemu.
Kiedy już opuścili "kuwetę", tymi słowy zachęcili do głosowania na Tatianę Galitsinę:
Tomasz Karolak nie ma szczęścia do showmanów. Z jakiegoś powodu lubią czynić go obiektem swoich żartów (zob.: Kuba do Musiała: Narzeczona Karolaka powiedziała mi, że on jest jak mikrofalówka: 30 sekund i...). Maciej Prokop i Szymon Hołownia również pozwolili sobie subtelnie zadworować z aktora.