Ewa Farna gościła u Kuby Wojewódzkiego już po raz trzeci. Jednak, jak sama zdradziła, stresowała się po raz pierwszy. Słusznie? Widać było, że Ewa i Kuba doskonale się dogadują, rozmawiali swobodnie, jak starzy kumple.
X-news
Na powitanie Ewa zrobiła prowadzącemu zdjęcie aparatem, który przyniosła do studia. Aby wywołać zdjęcie, piosenkarka włożyła je pod bluzkę. Kuba chciał je wyjąć...
Wojewódzki też chciał zrobić Ewie fotkę, jednak w końcu uszkodził aparat.
Ewa wyznała, że dziwiła się, że Kuba zaprosił ją teraz do programu. Nie ma wydała nowego singla, nie wydarzyło się nic specjalnego... Jednak 22 maja minął rok od jej wypadku i to o tym chciał porozmawiać Wojewódzki. Prowadzący ciągle żartował, jego specyficzne poczucie humoru zdawało się nie pasować do sytuacji, jednak z drugiej strony - łagodziło napięcie.
Kuba chciał, aby Ewa po raz kolejny opowiedziała o wypadku, jednak ona była nieugięta.
Temat wypadku pojawia się w większości wywiadów z piosenkarką, nic dziwnego, że nie chce dłużej ciągnąć tego tematu. Wyniosła z niego lekcję, poniosła konsekwencje.
Piosenkarka zdradziła, jaką dostała za wypadek karę:
Już niebawem zamierza jednak wrócić do prowadzenia auta:
Kuba zastanawiał się, jak to jest, że Ewa w Polsce postrzegana jest jako artystka dla dzieci, nasza własna gwiazdka Disneya, a w Czechach uważana jest za seksbombę. Piosenkarka stwierdziła, że to wszystko wina mediów, które tak, a nie inaczej kreują jej wizerunek. A to jest niezależne od niej.
O sylwetce Ewy dużo się mówiło, mogliśmy śledzić jej powrót do formy, ona sama chętnie opowiadała o tym, ile kilogramów udało jej się zrzucić i jak to osiągnęła. Ewa zdradziła, że doskonale wie, że ma takie, a nie inne geny i jak zje wieczorem stek to pójdzie jej tu i ówdzie. Piosenkarka prywatnie nie ma problemu ze swoją wagą, jednak w show-biznesie modne jest bycie wieszakiem i tu szeroko komentowane są wszelkie odstępstwa od "normy".
Wzajemna wymiana zdań dotycząca tego, kto kogo pociąga skończyła się stwierdzeniem Ewy, że Kubie podobają się wieszaki, a ona jest takim potrójnym wieszakiem.
Można się obrazić? Dobrym znajomym wybacza się wszystko.
W programie nie mogło zabraknąć rozmowy o chłopakach. Ewa jest singielką i, póki co, nie szuka partnera. Piosenkarka chce mieć faceta na całe życie, chce mieć dzieci. Chce założyć rodzinę, nie chce z kimś chodzić tylko dlatego, że jest przystojny. Kuba dopytywał o przygody na jedną noc, jednak Farna kategorycznie stwierdziła, że ją to nie interesuje.
Ewa podkreśliła, że jest zwyczajną dziewczyna z wioski i jej problemem jest to, że gdy jest w rodzinnym domu i chce się wyspać, nie może tego zrobić, bo... krowa sąsiada rodzi. Od Ewy bije pozytywna energia i ma w sobie coś, co przyciąga ludzi - po raz kolejny pokazała to w programie Kuby, fragment z jej udziałem bardzo przyjemnie się oglądało.
A co z Wojewódzkim? Prowadzący ma nadzieję, że on będzie się wolniej starzeć, a Ewa szybciej dojrzeje. Gdyby była rok starsza, pół roku... jutro ;)
Przeciwwagą dla "dziewczyny z krwi i kości" był Dawid Podsiadło, który wygrał 2. edycję "X Factor". Podsiadło dał się poznać jako osobnik o mocno flegmatycznym temperamencie. Ten niepozorny chłopak wydał właśnie płytę i to właśnie jej promocja sprowadziła go do Wojewódzkiego. Dziennikarz co chwilę żartował sobie z jego flegmatyczności. Podsiadło zapewnił, że dziewczyny podrywał na co innego:
Zwycięzca "X Factor" twierdzi, że nagroda z programu szybko została rozdysponowana:
Kiedy rozmowa zeszła na salkę, Podsiadło nagle się ożywił. Opowiedział o tym oczywiście na swój własny, niewymuszony sposób:
X-news
Kto by przypuszczał, że ten skromny chłopak w "X Factorze" podobno łamał niewieście serca.
Mamy niestety przykrą wiadomość dla fanek Podsiadło: w programie u Kuby przyznał, że ma dziewczynę.
Taki skromny chłopak to rzeczywiście ewenement w naszym show-biznesie :) Myślicie, że go zawojuje?
Oglądaliście dzisiejszy odcinek? Jak Wam się podobało?