Tym razem Magda Gessler pojawiła się w pałacowej restauracji w Nieznanicach. Lokal, który odwiedziła jest umieszczony w przepięknym przedwojennym budynku z 1913 roku. Jest jednak mały problem. Nikt nie chce tam jeść...
Magda Gessler, niczym dobra kulinarna wróżka pojawiła się więc z pomocą. O ile pałac faktycznie spodobał się restauratorce, to już wystrój, który zastała- nie bardzo. Z marszu powiedziała, co o nim myśli.
Nie czekając długo, kreatorka smaku postanowiła zweryfikować zawartość menu. Jej opinie o kuchni były podzielone.
Magdzie Gessler nie odpowiadało, że we francuskim menu pojawiły się dania polskie.
Właścicielką restauracji, mieszczącej się w pałacu, jest 74-letnia pani Elżbieta. Miejsce prowadzi razem z córką. Panie wyraźnie nie dogadywały się jednak w prowadzeniu lokalu gastronomicznego . Pracownicy twierdzili, że ich nieporozumienia i różnice zdań przyczyniły się do braku gości.
Faktycznie. "Królowa Elżbieta", jak nazywała właścicielkę kreatorka smaku, miała bardzo konserwatywne podejście do kierowania lokalem. Jej córka Beata żaliła się, że matka nie chce dopuścić jej do samodzielnego działania. Pracownicy z kolei żalili się Gessler, że nie wiedzą czyje polecenia mają wykonywać.
Gdy Magda Gessler zapoznała się z problemami restauracji, postanowiła zabrać się do pracy. Zaczęła od... sprzątania.
Gessler nigdy nie miała żadnych oporów, by powiedzieć kilka słów prawdy. Widać, że jest stworzona do zarządzania ludźmi. Nie przejmując się tym, kto jakie zajmuje stanowisko i ile ma lat, zapędziła WSZYSTKICH do pracy. Również właścicielki.
Zaskoczeni pracownicy dzielnie wykonywali polecenia despotycznej "Pani Magdy". Efekt był imponujący. Szare framugi pojaśniały, a Gessler triumfowała.
Wspólne sprzątanie bardzo zbliżyło pracowników. Magda Gessler to zauważyła i na drugi dzień zamiast do kuchni zaprosiła całą ekipę do... zabawy. Podzieliła personel na grupy i zarządziła rywalizację. Dwie drużyny musiały ścigać się, która szybciej przetnie więcej pieńków.
Gessler, patrząc na radosnych pracowników, podskakiwała! Musiała mieć niezły ubaw! A ile satysfakcji...
Po tych nietypowych szaleństwach z powrotem zapędziła pracowników do kuchni. W końcu rewolucja to przede wszystkim ciężka praca. I tam nie pozwoliła sobie wejść na głowę. Pokazała, jak powinien wyglądać kuchenny przywódca. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem. Wy również?
Znana restauratorka słynie z bardzo dobrego wyczucia stylu. Nic dziwnego. W końcu jest artystką po Akademii Sztuk Pięknych. Zmiany jakie zaproponowała w restauracji okazały się strzałem w dziesiątkę. Gessler wydobyła klimat pałacowego wnętrza i sprawiła, że stało się ono bardzo eleganckie. Efekt "przed i po" był naprawdę imponujący. Krzykliwe kolory, zamieniono na beże i brązy. Piękna zastawa i świeże kwiaty nadały życia pomieszczeniom. Zobaczcie sami:
Tak było przed...
... a tak po metamorfozie!
Po wielu emocjonujących chwilach przyszła chwila prawdy. W odmienionej restauracji pojawili się pierwsi goście. Stres właścicielek okazał się niesłuszny. Wszyscy byli zachwyceni tym, co zastali na miejscu. Nowe wnętrze, wyśmienite dania...
Właścicielki wyraźnie były dumne z ostatecznego efektu. Chodziły między klientami, żartowały. Magdę Gessler również zadowoliła udana rewolucja, co było widać po jej uradowanej minie.
Gdy wróciła po czterech tygodniach, zastała restaurację w takim stanie, w jakim ją opuściła. Jedzenie było smaczne, a konflikty personelu z właścicielkami zniknęły. Wygląda na to, że zadanie zostało wykonane z pozytywnym skutkiem. Gessler na miejscu zastała kilka kobiet, które podzielały pochlebne opinie o Pałacu w Nieznanicach.
Pani Elżbieta była bardzo wdzięczna za pomoc i wsparcie kreatorki smaku. Nie powstrzymała się, by nie uściskać Gessler.
A Wam, jak podobał się czwartkowy odcinek kuchennych rewolucji?