Katarzyna Skrzynecka została zwolniona z roli prowadzącej "Taniec z Gwiazdami". Oficjalnie odświeżano program. Nieoficjalnie - możliwe, że nie mogła być w tym samym show co jej były mąż. Ponoć byli małżonkowie się nie znoszą. Producenci postawili zatem na Zbigniewa Urbańskiego, a Skrzynecką odprawili z kwitkiem. Od razu wybuchła medialna burza, że zwalniana jest kobieta w ciąży. Widzowie od razu mogli być zrażeni do Urbańskiego, co mogło przełożyć się na głosy.
Można doszukiwać się teorii spiskowych. A powód może być bardzo prosty - Zbigniew Urbański nie potrafi po prostu tańczyć. Nie trzeba być Iwoną Pavlović, aby zauważyć, że Zbigniew najlepszym tancerzem nie jest. Czy Polacy po 13 edycjach są tak dobrymi znawcami tańca, że odstrzelili najsłabszego? To jedna z naszych hipotez.
Zbigniew Urbański zanim stał się gwiazdą telewizji był komisarzem Komendy Głównej Policji w Warszawie. Nie oszukujmy się - Polacy wciąż nie darzą policji sympatią i zaufaniem. Czy to mógł być powód, dla którego odpadł jako pierwszy?
Zbigniew Urbański i Katarzyna Skrzynecka byli piękną parą. Niestety, czas pokazał, że nie potrafili się dogadać. Małżeństwo z czasem przestało istnieć. 15 marca 2007 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł o ich rozwodzie. Widzowie jak wiemy są pamiętliwi i mogło utrwalić im się w głowie, że ten przystojniak to nicpoń. Jak było w ich małżeństwie nie wiemy, ale plotki mogły mieć wpływ na głosowanie.