Czy śliczna aktorka Hayden Panettiere dołączy tak jak Lindsay (niech flesze paparazzi oświetlają jej twarz, skoro przedziwnych zakamarków jej umysłu nic oświecić nie zdołało) - do Ciemnej Strony? A propos - Hayden i Lindsay są nawet do siebie podobne wizualnie rzecz ujmując.
Fani Hayden założyli stronę internetową opatrzoną wdzięcznym hasłem "Don't go to the Dark Side!", na której odliczają co do sekundy, ile czasu zostało do osiemnastych urodzin aktorki. Zastanawiają się, którą stronę wybierze dorosła Panettiere: jasną czy ciemną, wizerunek eleganckiej gwiazdy czy imprezowiczki.
Hayden poczuła się urażona, gdy wychodząc z pubu El Scorpio razem ze znajomymi z planu "Herosów", usłyszała od kogoś: "Daj im popalić, Lindsay!". Bardzo nie lubi być do niej przyrównywana , a tym bardziej nazywana jej imieniem.
Twierdzi, że chce zasłużyć na sławę jako aktorka a nie skandalistka. Ponadto po pobycie w południowej Afryce w ramach kręcenia filmu "Zebra z klasą" postanowiła wzorem Angeliny Jolie nieść pomoc ludziom pozbawionym środków do życia. Hayden dziwi się również, że wielu mężczyzn uważa ją za symbol seksu, bo jeszcze kilka lat temu była chłopczycą.
Byłam tą, która mówiła "No dalej, zagrajmy w piłkę nożną!" i mój brat Jansen, który jest pięć lat młodszy, był tym najbardziej wątłym. Pamiętam, gdy pewnego dnia idąc do szkoły, spojrzałam na chłopaka obok mnie i powiedziałam: "O, mam takie same spodnie". Odpowiedział: "Nigdy więcej ich nie założę". Powiedziałam mu: "Nie martw się, kupuję w sklepach dla chłopaków".
Hayden, Hayden, co z ciebie wyrośnie?