• Link został skopiowany

Magdalena Stępień w pierwszym wywiadzie po śmierci Oliwiera. "Dla mnie życie się skończyło"

Choć Magdalena Stępień dzieliła się z internautami zarówno informacjami o chorobie syna, jak i podała do publicznej wiadomości tragiczną wiadomość o śmierci chłopca, do tej pory nie rozmawiała na ten temat z mediami. Trzy miesiące po odejściu Oliwiera zrobiła jednak wyjątek.
Magdalena Stępień z synem
instagram.com/@magdalena___stepien

Syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka urodził się w lipcu ubiegłego roku. Kilka miesięcy później u Oliwiera zdiagnozowano rzadki nowotwór wątroby, a modelka podjęła walkę o życie syna w klinice w Izraelu. Niestety, chłopca nie udało się uratować. Oliwier zmarł zaledwie kilka dni po pierwszych urodzinach. Pogrążona w żałobie Magdalena Stępień zgodziła się porozmawiać z portalem ohme.pl, aby wesprzeć inne matki, które zmagają się z podobnymi doświadczeniami.

Zobacz wideo Red Lipstick Monster o guzie macicy

Magdalena Stępień z żałobą zmaga się sama. Mówi, co jej pomaga

Wywiad Magdaleny Stępień ukazał się kilka dni przed uroczystością Wszystkich Świętych. Mama Oliwiera przyznaje, że póki co odpycha od siebie myśl o tym dniu, bo zdaje sobie sprawę, jak trudna będzie dla niej wizyta na cmentarzu. Dodaje również, że pierwsze święta bez syna będą wyjątkowo bolesne.

Pójdę i tam będzie mój syn, a przecież rok temu był jeszcze ze mną. Wiem, że moja rodzina wesprze mnie mocno i wszystko jakoś razem przetrwamy. Czuję, że w ogóle najbliższe miesiące nie będą dla mnie łatwe. Cały okres świąteczno-noworoczny to trudny czas dla takiej matki, jak ja - opowiada Magdalena Stępień.

Podczas przeżywania żałoby była partnerka Rzeźniczaka korzysta ze wsparcia psychologa, do którego chodzi raz lub dwa razy w tygodniu. Podkreśla także, że bardzo pomaga jej modlitwa. Nie ma jednak wątpliwości, że rana w jej sercu szybko się nie zabliźni.

Wieczorami non stop płaczę. Tęsknię za małym, wspominam go. Wolę jednak przeżyć tę żałobę, opłakując śmierć syna, bo wtedy wypłakuję ten cały smutek w sobie. Duszenie emocji i udawanie szczęścia na siłę na pewno by mi nie pomogło - tłumaczy.

Magdalena Stępień przyznała, że jest jej wyjątkowo trudno, bo nie ma innych dzieci ani partnera, którzy mogliby wesprzeć ją w tak ciężkich chwilach. Bardzo pomaga jej jednak obecność przyjaciół, którzy nie tylko wyciągają ją z domu, ale też zasugerowali, że mogłaby poczuć się lepiej, gdyby wróciła do pracy.

Wymieniali się, siedzieli ze mną w domu, spali, zabierali do siebie na różne wyjazdy, żebym tylko nie była sama. Niedawno pewna osoba podała mi rękę i powiedziała, że muszę wrócić do ludzi. (...) Obecnie pomaga mi głównie praca, bo tam widzę innych ludzi. Jednak nawet w pracy, gdy niespodziewanie mam migawkę ze wspólnego życia z Oliwierem, łzy same cisną się do oczu i muszę wyjść do łazienki, żeby choć chwilę popłakać. To jest ciągła walka o każdą godzinę, żeby się tylko nie załamać - relacjonuje mama Oliwiera.

Modelka zaznaczyła, że z jej perspektywy sama obecność przy pogrążonej w żałobie osobie, zapewnienie jej, że może na nas liczyć, może być ogromną pomocą. Podkreśliła też, że nie zawsze powinniśmy spodziewać się odpowiedzi.

Zawsze trzeba dzwonić, pisać i nie oczekiwać odpowiedzi. Po prostu powiedzieć: Jestem. (...) Osoba, która przeżywa traumę lub żałobę, często nie chce się odzywać, nie chce obarczać swoim problemem i cierpieniem innych ludzi. (...) Kobiety po takich stratach muszą zostać otoczone opieką, żeby nie czuły się samotne, żeby wiedziały, że mogą liczyć na ludzi - zaznacza.

Magdalena Stępień zaznaczyła też, że zdecydowała się opowiedzieć o żałobie, aby ludzie zaczęli doceniać to, co na co dzień biorą za pewnik.

Wszyscy mamy taką tendencję do narzekania: nie posiadam tego, a tamtego mi jeszcze brakuje. Matki narzekają, że dzieci płaczą im w nocy, że nie chcą jeść. Co ja bym dziś dała za jedną nieprzespaną noc więcej z Oliwierem.
Trzeba uważać, jak się żyje, trzeba mieć pokorę i wdzięczność za życie i za dzieci, które są z nami blisko. Życie jest kruche, a choroba może przyjść nagle. U nas przyszła nagle, bo Oliwier urodził się zdrowym dzieckiem. Zachorował, a po jego śmierci dla mnie życie się skończyło - wyznała.
 

Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz skorzystać z Kryzysowego Telefonu Zaufania pod numerem 116 123. Na stronie liniawsparcia.pl znajdziesz też listę organizacji prowadzących dyżury telefoniczne specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego, pomocy dzieciom i młodzieży czy ofiarom przemocy.

Więcej o: