Więcej informacji ze świata polskiego show-biznesu znajdziecie na stronie Gazeta.pl
5 kwietnia mija pierwsza rocznica śmierci Krzysztofa Krawczyka. Media z tej okazji zapytały jedynego syna artysty o wspomnienia na temat taty. Słowa Krawczyka juniora nie napawają zbytnio optymizmem - mężczyzna wyznał, że w przeszłości bał się swego ojca.
Syn Krawczyka zdradził w rozmowie z "Faktem", że przez całe życie właściwie nie widywał się z ojcem. Znane nazwisko przynosiło mu więcej nieszczęścia, niż korzyści. Wyznał, że ludzie postrzegali go przez pryzmat nazwiska i sławnego taty.
Jednak ja ojca prawie całe życie nie widziałem. Mimo to zawsze słyszałem, że jestem synem Krzysztofa Krawczyka. Jak coś tylko udało mi się zrobić, to wszyscy mówili: "To dzięki tatusiowi". Jak mi coś nie wyszło, to odnoszono się do mnie z pogardą i pytano: "Jak ci nie wstyd, masz takiego wspaniałego ojca". Ja, jako odrębna osoba, nie istniałem - wyznał z żalem.
Przypominamy, że Krzysztof Krawczyk junior jest synem artysty i wokalistki Haliny Żytkowiak, znanej z zespołu Trubadurzy i Amazonki. Mężczyzna od dzieciństwa cierpi na padaczkę, która utrudnia mu normalne funkcjonowanie. Choroba jest konsekwencją wypadku samochodowego, do którego doszło w latach 80., kiedy za kierownicą siedział jego ojciec. Jak wyznał w wywiadzie, jeszcze przez tym pechowym wydarzeniem jego relacje z Krawczykiem zdążyły się ochłodzić.
Ja praktycznie od zawsze odczuwałem brak ojca. Jeszcze przed wypadkiem samochodowym zacząłem czuć, że przestałem dla niego istnieć. Nagle stał się kimś innym. U mnie było trochę tak, że mama była opiekunką, dawała mi schronienie i poczucie bezpieczeństwa, a tata przyjeżdżał raz na jakiś czas, a we mnie narastał strach i lęk przed nim.
Lęk do ojca wyrażał się zarówno podczas zwyczajnych rozmów telefonicznych, jak i kiedy jego piosenki były słyszalne z radia lub telewizji.
Jak później rozmawiałem z tatą, bardzo się go bałem, aż miałem wstręt do słuchawki telefonicznej. Kiedy jako dziecko słyszałem jego piosenki, też się bałem, chodziło o sposób śpiewania, jakby krzyczał i to we mnie zostało.
Krawczyk junior został zapytany również o relację z wdową po muzyku, Ewą Krawczyk. Choć życzy jej jak najlepiej, to chce walczyć o swoje.
Nie bardzo chciałbym się wypowiadać na ten temat. Ja do pani Ewy nic złego nie mam. Nie życzę jej źle. Niech jej się wiedzie jak najlepiej. Trzeba jednak pamiętać, że jestem jedynym dzieckiem Krzysztofa Krawczyka - zaznaczył syn muzyka.
Przypominamy, że syn Krzysztofa Krawczyka wydał właśnie biografię "Mama, tata, muzyka... i ja", w której opowiedział o swojej rodzinie.