Więcej na temat najnowszych informacji ze świata show-biznesu przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Britney Spears przez 13 lat była kontrolowana przez ojca. Jamie Spears pełnił rolę kuratora córki i nie tylko zarządzał jej majątkiem, ale m.in. nie pozwalał na to, by wokalistka zaszła w ciążę. Zakładał też podsłuchy w sypialni Britney, by mieć nad nią całkowitą kontrolę. 8 września mężczyzna złożył jednak wniosek do sądu o zakończenie kurateli. Księżniczka popu powoli zaczyna cieszyć się odzyskiwaną wolnością. W ostatnim wpisie przyznała jednak, że trudno odnaleźć jej się w tej nowej dla niej sytuacji.
Będę po prostu szczera i powiem, że tak długo czekałam, na to, aby uwolnić się od sytuacji, w której się znalazłam. Teraz, kiedy to już nastąpiło, boję się zrobić cokolwiek, ponieważ boję się, że popełnię błąd! (...) Boję się, że zrobię coś niewłaściwie. (...) Nie czuję się w tym świecie wolna. (...) Jestem zdegustowana tym systemem prawnym i chciałabym żyć w innym kraju - pisała.
Spears zamieściła też na Instagramie zdjęcie, na którym widać jej salon. W oczy rzuca się ogromna choinka, którą wokalistka już przystroiła. Britney przyznała, że w tym roku będzie świętowała Boże Narodzenie już w październiku. Szalone? Niekoniecznie. Wokalistka w ten sposób cieszy się ze swojej niezależności i odzyskanej wolności.
W tym roku obchodzę Boże Narodzenie dużo wcześniej. Dlaczego by nie?! Wierzę, że każde działanie, które może nam przynieść radość w życiu, jest dobre. To żadna tajemnica, że w przeszłości wiele przeszłam. Teraz może będę musiała robić pewnie rzeczy inaczej niż dotychczas - czytamy.
Ojciec Britney przez lata nadużywał swojej władzy, a piosenkarka musiała milczeć. Teraz jednak zapowiada, że być może udzieli wywiadu, w którym opowie całą prawdę o swoim dotychczasowym życiu i piekle, które przeszła. Przyznała, że rodzina powinna się obawiać jej słów.
Panie zmiłuj się nad duszami mojej rodziny, jeśli kiedykolwiek udzielę wywiadu! - pisała.
Jednocześnie wokalistka przyznała, że chwilowo robi sobie przerwę od show-biznesu.