Popek jest jedną z największych gwiazd nowej edycji "Tańca z Gwiazdami". Raper poruszył jury i widzów, a jego walc angielski okazał się najlepszym tańcem w 1. odcinku. W programie z czułością mówił o swojej córce. Poświęcił jej również dużo miejsca w nowym wywiadzie dla "VIVY!". Kontrowersyjny muzyk opowiedział, że dopiero po narodzinach córki, zdał sobie sprawę, że muzyka pozwoli mu żyć.
Kiedyś nie miałem świadomości, dlaczego robię tę muzykę. Tak samo jak nie miałem wiedzy, po co robię dziecko. A gdy zobaczyłem Julkę przy porodzie, zakochałem się tak bardzo, że musiałem się jej wyprzeć… - powiedział w rozmowie z Krystyną Pytlakowską.
Popek nie ukrywa, że w przeszłości miał problemy z alkoholem, które spowodowały, że kilka razy miał myśli samobójcze i nie myślał wtedy o córce.
Ona miała cztery lata, kiedy byłem w tamtym transie alkoholowym. Sam w hotelu, nikogo przy mnie. Wódka wypłukała ze mnie ludzkie uczucia, chciałem się powiesić albo skoczyć z okna. Alkoholik nie myśli wtedy o córce. Tylko żeby się napić. (...) Przestałem pić dla rodziny, a najbardziej dla córki. Julka jest szczęśliwa, Kaśka też. Tylko, że ja tęsknię za tamtym Popkiem i jednocześnie nie chcę, żeby wrócił.
Popek przyznał, że najważniejsza piosenka w jego zawodowej karierze jest napisana właśnie dla córki ("Gdzie jesteś,tato"). Raper w domu wiedzie normalne życie, kompletnie inne od jego twórczości.
Za wulgaryzmy moja córka mnie ochrzania. A poza tym jesteśmy normalną rodziną, nieraz hukniemy na siebie, ale bez bluzgów - stwierdził.
Patrząc na Popka, niektórzy mogą nie dowierzać. Po jego słowach i zdjęciach na Instagramie naprawdę widać, że z Julką łączy go wyjątkowo silna więź.
JT