Chyba każdemu byłoby przykro, gdyby media nieustannie liczyły mu każdą kalorię, prawda? Z Kelly niestety tak jest. Dziennikarze nie dają jej spokoju, paparazzi bez przerwy robią zdjęcia. Kelly nie potrafi zrozumieć, dlaczego media nie mogą dać jej spokoju i przestać się skupiać na jej sylwetce.
Piszą, że tyję, a nie tyję wcale - ciągle noszę ten sam rozmiar ubrań. Ćwiczę pół godziny dziennie i jem to, na co mam ochotę. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, więc nie muszę się przejmować dietami. Mam w mediach większe piekło przez problemy z sylwetką niż po tym, jak miałam problemy z narkotykami. Nie potrafię tego zrozumieć.
Kotek współczuje i cieszy się, że Kelly udało się uporać ze wszystkimi zaburzeniami, jakie sprawiały jej w życiu trudności. Stała się teraz piękną i kobietą i bardzo fajną dziewczyną... Można żywić pewną obawę, że jeśli media nie dadzą gwieździe spokoju, problemy z odżywianiem wrócą. Przykład Demi Lovato udowadnia, że w świecie show-biznesu nietrudno o to, żeby wpaść w anoreksję czy bulimię. Oby z Kelly się tak nie stało!