Jeszcze w tym tygodniu ma być umorzona sprawa rzekomej łapówki, którą Weronika Marczuk miała wziąć od agenta CBA Tomasza Małeckiego . Informacja jeszcze nie jest oficjalna, a wszystkie strony nabrały wody w usta i nie chcą sprawy komentować.
To jednak nie koniec śledztwa. Cały czas będzie prowadzony wątek byłego prezesa Wydawnictwa Bogusława S. Według RMF FM skończy się on aktem oskarżenia. Sama Marczuk nie jest zaskoczona decyzją prokuratury.
Marczuk zatrzymano we wrześniu 2009 roku w jednej z warszawskich restauracji. Tłumaczyła, że wzięła pieniądze od podstawionego agenta CBA, bo to była oficjalna zapłata za jej pracę, a nie żadna łapówka.
osa