Doda zachowała się jak prawdziwa obywatelka i spełniła swój obowiązek oddając głos w wyborach prezydenckich . Jednak z powodu koncertu nie mogła głosować w miejscu zamieszkania . Dorota odwiedziła komisję w Świebodzinie, podjechała czarnym audi, a ochroniarz otworzył jej drzwi . Jej wizytę opisał portal Okolicenajblizsze.pl .
Po odebraniu karty do głosowania Doda "schowała się" za ścianką za którą ustawiony był stolik. Gdy po chwili jeden z dziennikarzy nieśmiało zapytał na kogo oddała swój głos ta odpowiedziała - Chłopaki, jesteście gotowi? I wyskoczyła zza winkla z przygotowaną wcześniej planszą z napisem DODA. Ku zaskoczeniu, ale i rozbawieniu wszystkich, po chwili plansza wylądowała w urnie.
Dopiero po napisie do urny trafiła prawdziwa karta do głosowania . Na pytanie zgromadzonych dziennikarzy dlaczego nie kandyduje odpowiedziała :
Wszyscy by przy mnie wymiękli.
Wszyscy obecnie wtedy komisji musieli być zdziwieni zamieszaniem i obecnością Dody .