Rafał Maserak zdobył w końcu upragnioną Kryształową Kulę. Kto jak kto, ale on bardzo na nią zasługiwał. Maserak zyskał coś jeszcze. Dobrą koleżankę. Prasa rozpisywała się o ich romansie i kłótniach. Szybko okazało się, że nie było ani romansu, ani konfliktu. Był za to wspólny sukces. Maserak dużo zawdzięcza swojej partnerce.
- Prawdą jest, że Ania wiele mi uświadomiła, dużo rozmawialiśmy. Pokazała mi na przykład, że warto słuchać innych. Wcześniej tego nie robiłem. Dodała mi też pewności siebie, bo nie zawsze wierzyłem we własne umiejętności - powiedział tancerz w rozmowie z tygodnikiem "Party".
Szkoda tylko, że po odebraniu Kryształowej Kuli, Anna Mucha podziękowała swojemu facetowi, jakiemuś Napoleonowi, a Rafałowi Maserakowi zapomniała. Wierzymy, że to wynik stresu. W końcu wygrała też dzięki tancerzowi.
Szaza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!