Sezon ogórkowy trwa. Medialne doniesienia nie mają nic wspólnego z ciekawymi newsami. Pisze się też o osobach, które ciężko nazwać gwiazdami.
Przykładem takiego artykułu jest dzisiejszy materiał "Super Expressu" o "artystce" zwanej Etną .
Nie opalam się topless - wyznała pseudogwiazda w rozmowie z "SE" - Zwyczajnie boję się konsekwencji i aresztu. Pamiętam, że w zeszłym roku była taka sytuacja, że dwie młode dziewczyny opalały się bez kostiumów. Nie tylko dostały mandaty, ale i sprawa długo się ciągnęła w sądzie.
W związku z tym Etna wyszła na plażę w wielkim staniku. Cieszymy się niezmiernie...
To już nie pierwszy raz, kiedy tabloid pisze o tej pani. Wcześniej donosili między innymi, że lubi rozmawiać z Bogiem oraz o tym, że chciałaby, żeby Andrzej Łapicki wystąpił w jej teledysku .
Czy w Polsce rzeczywiście panuje taki deficyt gwiazd, że trzeba pisać o kimś takim jak Etna ? A może ktoś w "Super Expressie" bardzo ją lubi i z tego właśnie powodu ją promuje?