Dama polskiego kina Beata Tyszkiewicz odniosła się do reklamy pewnej telefonii komórkowej, gdzie sparodiowano wizerunek Jolanty Kwaśniewskiej . Tyszkiewicz o parodii mówi tak:
Trudno zawsze nazywać osoby, które mają dużą popularność, osobami publicznymi. Wydaje mi się, że użycie sparodiowanego wizerunku Jolanty Kwaśniewskiej w reklamie jest nadużyciem i nietaktem. Uważam, że najlepiej będzie po prostu zignorować całą tą sprawę. Tak samo jak ignoruje się niewłaściwe zachowanie względem nas samych. Nie możemy zniżać się do poziomu producentów tej reklamy i wchodzić z nimi w dyskusję - mówi Beata w rozmowie z dziennik.pl
I naprawdę trudno nie zgodzić się z aktorką. Reklamówka jest długa i... nudna. Wykorzystano w niej już stęchły dowcip o bezie oraz inne charakterystyczne cechy Jolanty Kwaśniewskiej. Niestety parodia okazała się tanią podróbką, a wrażenie jakie robi spot można porównać do "zapachu" perfum z czarnego rynku. Może, gdyby twórcy reklamy choć raz obejrzeli uważnie program Joli wiedzieliby, że tanie podróbki to po prostu obciach.
