Wyobraźcie sobie, że mieszkanie/dom obok Was zajmuje młoda, pełna energii gwiazda pop, której ulubionym zajęciem (obok nieustającego ćwiczenia głosu) jest imprezowanie. I to ostre imprezowanie! Takim właśnie sąsiadem jest Jesse McCartney . Osoby z jego otoczenia mają tego dość.
W zeszłą sobotę Jesse McCartney urządził wielką bibkę dla swoich znajomych. Co to oznaczało? Wrzaski, tłumy ludzi i baaaardzo głośną muzykę. Jego posiadłość w Hollywood pełna była różnych osób. Żeby tego było mało, w niedzielę Jesse znowu naraził się sąsiadom. Oglądał telewizję i to tak głośno, że wkurzeni sąsiedzi wezwali policję.
Policja przyjechała, ale nic specjalnego nie zdziałała. To nie pierwszy, a już któryś z kolei przypadek, że sąsiedzi skarżą się na hałasującego McCartneya .