Do przykrego incydentu doszło kilka dni temu podczas nagrania jednego z programów w TVP. Dorota Rabczewska wzięła w nim udział. Fani piosenkarki czekali przed studiem telewizyjnym, bo bardzo chcieli zobaczyć ją z bliska, przywitać się i poprosić o wspólne zdjęcie.
Na szczęście grupa nastolatków była z Warszawy. Na szczęście, bo cała grupka do domu wróciła z kwitkiem. Powód?
Doda, żeby uniknąć konfrontacji z fotoreporterami wyszła zupełnie innym wyjściem, dlatego być może nawet nie wiedziała, że ktoś na nią czeka.
A szkoda, bo Marta, Ania i jej koledzy przygotowali nawet specjalny plakat, który chcieli podarować Dodzie . Cóż, miłość wymaga poświęceń, szkoda tylko, że z jednej strony.