Nie będziemy kolejny raz wspominać, że Paris pojechała do Berlina w celach promocyjnych ( stworzyła własnego szampana, a raczej wino musujące). Po bankietach, spotkaniach i uśmiechach w stronę obiektywów aparatów mogła w końcu złapać chwilę oddechu i wybrać się na... sanki (a dokładnie na coś w rodzaju dętki).
Widzicie to szczeście bijące z jej twarzy? Rozczulający widok! Szkoda tylko, że to sztuczny śnieg.