Rafał Zawierucha ma na swoim koncie liczne role, wśród których pojawiła się nawet ta u hollywoodzkiego reżysera Quentina Tarantino. W 2019 roku aktor zagrał bowiem w jego filmie "Pewnego razu... w Hollywood" i jak się okazuje, w ten sposób spełniło się jego marzenie. Mimo że od tamtego czasu nie miał okazji zagrać w żadnej innej amerykańskiej produkcji, to jednak nie przestaje marzyć. W związku z tym już podjął decyzję i planuje wyprowadzić się z Polski, by zwiększyć swoje szanse na pracę w amerykańskich produkcjach.
Okazuje się, że Rafał Zawierucha zamierza zabrać rodzinę do Stanów Zjednoczonych i zamieszkać z nią w Los Angeles. O wszystkim opowiedział w wywiadzie dla "Vivy!". Nie ukrywa, że w ten sposób spełni swoje marzenie. Doświadczył już życia w Stanach Zjednoczonych i był zachwycony. Wierzy też, że poradzi sobie i zdobędzie wymarzone role.
"Wyjeżdżamy do Los Angeles. To realizacja marzenia, które noszę w sobie od dawna. Jeszcze zanim poznałem Beatę, wiedziałem, że chciałbym kiedyś tam zamieszkać. Kiedy kręciliśmy 'Pewnego razu... w Hollywood', dotknąłem tamtejszej rzeczywistości - miejsca, w którym światy filmu, sztuki i zwykłego życia tak naturalnie się przenikają. Tam nikogo nie dziwi, że kelnerka zagrała w filmie u Tarantino. Albo że aktor, który zagrał u Scorsese, pracuje jako dostawca pizzy, a później gra główną rolę u Baza Luhrmanna. Tam to jest zupełnie normalne. I piękne. Liczy się praca, praca i jeszcze raz praca, oraz to, by znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. A ja potrafię to zrobić" - powiedział Rafał Zawierucha.
Żona Rafała Zawieruchy, Beata Wiśniewska, też zabrała głos w sprawie wyprowadzki. Przyznała, że nigdy wcześniej o tym nie myślała, ale oczywiście wraz z córką Antoniną rusza wraz z mężem. "Nigdy wcześniej o tym nie myślałam, bo dobrze mi było tu, gdzie jestem. Ale z Rafałem długo o tym pomyśle rozmawialiśmy. (...) Mamy już zielone karty. Rafał dostał swoją jako osoba szczególnie utalentowana. Na tej podstawie ja i Antosia możemy legalnie przebywać w USA. Ten moment, kiedy otrzymaliśmy dokumenty, otworzył przed naszą trójką nowe drzwi i dał nam nowe możliwości" - powiedziała żona aktora.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!